W miniony weekend doszło do ataku wilków na stado owiec. Takie ataki zdarzają się ostatnimi czasy częściej, jednak ofiarami padają tylko zwierzęta hodowlane nie pilnowane przez psy pasterskie lub nie odgrodzone „elektrycznym pastuchem”.
W miniony weekend w Zawoi Mosorne doszło do ataku wilków na stado owiec. Według wiedzy pracowników Babiogórskiego Parku Narodowego, na terenie którego mogą zaobserwować je za pomocą fotopułapki., na tym terenie można mówić o dwóch przechodnich watahach liczących około 6 osobników każda. Pojawiają się one średnio dwa razy w miesiącu. Jednak tą metodą nie można z absolutną pewnością powiedzieć ile wilków jest faktycznie, ponieważ nie wszystkie musiały dać się sfotografować.
Zazwyczaj wilki można spotkać nocą, jednak coraz częściej słyszy się o osobnikach spotykanych w ciągu dnia lub we wczesnych godzinach porannych. Właśnie wcześnie rano wilka spotkał turysta w rejonie Krowiarek. Na Orawie dwukrotnie podeszły do stada owiec w ciągu dnia. Taka śmiałość wilków może również być spowodowana ich osłabieniem lub chorobą.
Pracownicy Parku w okresie sierpnia, września próbują policzyć młode za pomocą tzw. metody wycia. Młode wilki, niedoświadczone, bardzo często odpowiadają na takie zawołania dzięki czemu można stwierdzić ile jest ich w danym rejonie. Młode udało się zlokalizować w okolicy Jałowca jednak nie w samym BgPN.
Co powoduje, że wilki coraz śmielej wychodzą z ukrycia i atakują owce? Pracownicy Parku przyczyny dopatrują się w większej ilości owiec, które hoduje się na Mosornym, Krowiarkach czy Orawie.
Jeżeli wilk jest zdrowy to sam unika kontaktu z człowiekiem i nie podchodzi kiedy wyczuje ludzka obecność. Owce jednak są dla nich łatwą zdobyczą i służą często wilczym mamom jako element treningowy potomstwa.
foto. polskiwilk.pl