Dodano dnia 06.04.2019, 07:34
Przekraczając bariery
PSONI Koło w Zawoi jest jedną z organizacji, która zgłosiła się do tegorocznej edycji Kilometrów Dobra. Za cel postawili sobie rozbudowę zaplecza rehabilitacyjnego w juszczyńskim OREWie oraz remont w OREWie w Tarnawie Górnej. O tym, kim są, co robią i jak to się stało, że zaangażowali się w Kilometry Dobra, dowiedziałam się z rozmowy z trzema kobietami, które oddały swoim podopiecznym całe serca – panią Oliwią Jarnot (dyrektor OREW Juszczyn), panią Małgorzatą Sitarz (przewodniczącą PSONI Koło w Zawoi) oraz panią Dominiką Budzowską (koordynatorem Kilometrów Dobra w placówkach PSONI Koło w Zawoi).
Lubię to
Krok za krokiem
Do PSONI koło w Zawoi należą trzy ośrodki – OREW w Juszczynie (41 podopiecznych), OREW w Tarnawie Górnej (23 podopiecznych) oraz Warsztaty Terapii Zajęciowej (40 dorosłych podopiecznych). Ośrodek OREW w Juszczynie jest przeznaczony dla dzieci od momentu wykrycia niepełnosprawności do 25 roku życia. Najmłodsi podopieczni trafiają tu na wczesne wspomaganie rozwoju dziecka. Ośrodek realizuje obowiązek przedszkolny, wczesnoszkolny, szkoły podstawowej (do niedawna także gimnazjum). Oprócz zajęć z ramowego planu nauczania, odbywają się tutaj liczne terapie, m.in. zajęcia z psychologiem, logopedą, masaż, zajęcia z rehabilitantem, hydromasaż, dogoterapia, muzykoterapia czy też hipoterapia. – Dużą uwagę zwracamy na komunikację, od tego zaczynamy przyjęcie dziecka. Bierzemy dziecko na diagnozę ogólnorozwojową i na jej podstawie piszemy mu Indywidualny Program Edukacyjno-Terapeutyczny, w którym zamieszczamy cele, te duże i te małe. Takie malutkie kroczki postępu w rozwoju, które chcemy zaobserwować przez najbliższe miesiące. – mówi pani Oliwia. – Mamy również wielu podopiecznych, którzy, niestety, już się starzeją, ich rodzice są w podeszłym wieku i nie mają siły. Niejednokrotnie pojawiają się pytania: Co będzie z tym dzieckiem, jeżeli ja odejdę? Chcielibyśmy ich zabezpieczyć, jako PSONI, od narodzin do momentu odejścia, abyśmy na każdym etapie mogli pomóc naszym podopiecznym – dodaje pani Małgorzata.
Wielkie historie
Opiekunowie podopiecznych Ośrodka bacznie obserwują sukcesy swoich wychowanków. Na rozwój dziecka niepełnosprawnego składają się kolejne małe elementy, które dla zwykłego człowieka są rzeczami błahymi i niezauważalnymi. Dowodem na to jest historia syna pani Małgorzaty. – Moje dziecko trafiło do OREWu mając 3 lata. Nie mówiło wówczas praktycznie nic. Udawało mu się mówić tylko „mama”. Trafiło tutaj w kwietniu, a w lipcu przyszło do mnie i mówi: Mama, idę papapa. Dla niektórych to by była po prostu normalna sytuacja a dla mnie to był szok. Niby zwykłe słowa, ale dziecko zaczęło mówić. Z początku uczyliśmy się migowego, a w tym momencie już w ogóle się nim nie posługuje. Wszystko mówi. Dla nas takie rzeczy, bardzo dużo takich rzeczy, to wielkie historie.
Marzenia z zapałkami
To oczywiste, że każdy człowiek ma marzenia i swoje marzenia mają także podopieczni juszczyńskiego OREWu. W ostatnim czasie udało się je częściowo spełnić. Dzięki pomysłowości opiekunów i dyrekcji, jak i przychylności licznych partnerów, powstał spektakl „Marzenia z zapałkami”, w którym dzieciaki mogły zrobić to, czego na co dzień robić nie są w stanie. Był lot helikopterem, jazda samochodem rajdowym, wyjście na Babią Górę, jazda quadem czy też wizyta w komendzie Straży Pożarnej. W trakcie nagrań do spektaklu, widać było szczęście na twarzach małych uczestników. – Chłopiec, który nie mówi i posługuje się tabletem, na którym ma wgrany komunikator, wsiadł do samochodu rajdowego. Miał odbyć krótką przejażdżkę. Kierowca dosyć szybko jechał i wszyscy, przyglądający się temu wydarzeniu, bali się. Na filmie jest nagrane, jak ten chłopiec ciągle tylko na komunikatorze naciska „szybciej” i „szybciej”. Tak mu się podobało, a wszyscy byli pewni, że on przejedzie z prędkością 20 - 30 km na godzinę takim samochodem, ubrany w strój rajdowca. A on ciągle chciał tylko szybciej i szybciej, aż piszczały opony! – wspomina z uśmiechem na twarzy pani Oliwia.
Jeden za wszystkich
O kampanii Kilometry Dobra dowiedzieli się od zaprzyjaźnionych placówek. Gotowi do podjęcia nowych wyzwań, postanowili spróbować swoich sił w tegorocznej edycji
W akcję włączyli się zarówno pracownicy, którzy mają bezpośredni kontakt z dziećmi, jak i nauczyciele, specjaliści, panie z kuchni, kierowca i obsługa biura, rodzice podopiecznych oraz zewnętrzni patroni. – Kilometry Dobra dają możliwość zaangażowania się wszystkich pracowników placówki, a tym samym wspólnego działania w jednym celu. Jest to bardzo pozytywna akcja, która łączy wszystkich, dla których placówka jest ważna i ma jakiekolwiek znaczenie – mówi pani Dominika. Dzięki pozyskaniu licznych patronów oraz wsparciu znanych i szanowanych osób, takich jak burmistrz miasta Maków Podhalański Paweł Sala, dyrektor Domu Kultury w Makowie Podhalańskim Iwona Staśkiewicz, Państwo Kuk (chórzyści), Krystyna Guzik (biathlonistka) czy też zespół muzyczny Baciary, na koncie Organizacji pojawiają się kolejne złotówki. Fundusze, które uda im się zebrać w ramach Kilometrów Dobra, pragną przeznaczyć na rozbudowę i doposażenie sali rehabilitacyjnej. Na ten cel konieczne jest około 80 tysięcy złotych – są to blisko 2 km złotówek. Potrzeba poszerzenia zaplecza rehabilitacyjnego wynika ze wzrastającej liczby podopiecznych. – Dla dobra dzieci i ich komfortu pracy, rozbudowa rehabilitacji stała się dla nas priorytetem – podkreśla pani Dominika.
W akcję włączyli się zarówno pracownicy, którzy mają bezpośredni kontakt z dziećmi, jak i nauczyciele, specjaliści, panie z kuchni, kierowca i obsługa biura, rodzice podopiecznych oraz zewnętrzni patroni. – Kilometry Dobra dają możliwość zaangażowania się wszystkich pracowników placówki, a tym samym wspólnego działania w jednym celu. Jest to bardzo pozytywna akcja, która łączy wszystkich, dla których placówka jest ważna i ma jakiekolwiek znaczenie – mówi pani Dominika. Dzięki pozyskaniu licznych patronów oraz wsparciu znanych i szanowanych osób, takich jak burmistrz miasta Maków Podhalański Paweł Sala, dyrektor Domu Kultury w Makowie Podhalańskim Iwona Staśkiewicz, Państwo Kuk (chórzyści), Krystyna Guzik (biathlonistka) czy też zespół muzyczny Baciary, na koncie Organizacji pojawiają się kolejne złotówki. Fundusze, które uda im się zebrać w ramach Kilometrów Dobra, pragną przeznaczyć na rozbudowę i doposażenie sali rehabilitacyjnej. Na ten cel konieczne jest około 80 tysięcy złotych – są to blisko 2 km złotówek. Potrzeba poszerzenia zaplecza rehabilitacyjnego wynika ze wzrastającej liczby podopiecznych. – Dla dobra dzieci i ich komfortu pracy, rozbudowa rehabilitacji stała się dla nas priorytetem – podkreśla pani Dominika.
Lekcja wychowawcza
OREW w Juszczynie nie jest zamknięty na świat. Wręcz przeciwnie – od kilku lat swoje przedstawienia wystawia w różnych miejscach; w szkołach, na zamku w Suchej Beskidzkiej, a w tym roku pierwszy raz udało im się pojawić na deskach Teatru Groteska w Krakowie, pozyskując pełną widownię. Pomysł z wystawianiem przedstawień wykorzystują również do promowania akcji Kilometrów Dobra. Po zakończeniu jednego z ostatnich przedstawień, dyrektor szkoły, w której wystawiana była sztuka, poprosił, żeby podopieczni OREW w Juszczynie nawet po zakończeniu Kilometrów Dobra pojawili się w jego szkole z kolejnym przedstawieniem, ponieważ dla zdrowych i w pełni sprawnych dzieci jest to, jak powiedział, „niesamowita lekcja wychowawcza”. Podopieczni juszczyńskiego OREWu uświadamiają, że „inny” nie znaczy „gorszy”, a niepełnosprawność nie skreśla z funkcjonowania w społeczeństwie. Owszem, utrudnia je, jednak przy odpowiedniej pracy i wsparciu, niemożliwe nie istnieje. Wszyscy, którzy chcą wesprzeć PSONI Koło w Zawoi w ich dalszych działaniach, a przede wszystkim, w rozbudowie sali rehabilitacyjnej OREW w Juszczynie oraz remoncie OREW w Tarnawie Górnej, mogą tego dokonać poprzez wpłatę na konto organizacji na stronie www.kilometrydobra.pl, jak i podczas licznych wydarzeń w ramach Kilometrów Dobra, odbywających się na terenie całego powiatu suskiego. Każda złotówka przybliża podopiecznych Organizacji do pokonywania kolejnych barier i pełnego uczestnictwa w życiu społecznym.
Urszula Dyrcz
Dodaj komentarz