System zbiórki odpadów w Suchej Beskidzkiej modyfikowany w oparciu o wieloletnie doświadczenia jest skuteczny i sprawdza się w praktyce. Skuteczny, ponieważ miasto jest czyste, a w ciągu kilku lat istniejące jeszcze gdzieniegdzie zwyczajowe, dzikie wysypiska śmieci zniknęły. Odpady na terenie Gminy są selektywnie zbierane „u źródła”, czyli bezpośrednio w budynkach wielorodzinnych, domach jednorodzinnych, firmach – w podziale na sześć frakcji. Stosowanie kodów kreskowych w przypadku odpadów segregowanych w workach oraz ważenie odpadów zmieszanych przy odbiorze, umożliwia określenie zarówno ilości i rodzaju oddawanych odpadów, jak i poziomu ich segregacji dla każdego gospodarstwa domowego oddzielnie.
Zgodnie z ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminie system gospodarowania odpadami komunalnymi ma się samofinansować, czyli wpłaty mieszkańców winny pokrywać wszystkie koszty zbiórki i zagospodarowania odpadów. Oznacza to, że Gmina nie może na zbiórce odpadów zarabiać, ale też i dopłacać do systemu z innych dochodów.
W Suchej Beskidzkiej od 1 stycznia 2018 r. opłata za odpady komunalne wynosi 8zł miesięcznie od osoby w przypadku segregacji odpadów, i odpowiednio 16zł miesięcznie jeśli ktoś nie ma ochoty segregować. Opłaty te w porównaniu z innymi gminami miejskimi należą do najniższych w regionie. Przykładowo w Żywcu stawka ta wynosi obecnie 14 zł za odpady segregowane oraz 28 zł za odpady zmieszane, w Oświęcimiu odpowiednio 14 zł oraz 25 złotych, a w Jordanowie 17 złotych i 34 złotych. Nieco inna jest specyfika gmin wiejskich, gdzie statystyczny mieszkaniec w ciągu roku oddaje znacznie mniej odpadów niż ten zamieszkujący w mieście. Pomijając pytanie - dlaczego tak jest, to właśnie ilość oddawanych odpadów ma zasadniczy wpływ na wysokość opłat za odbiór śmieci, które z tego względu w okolicznych gminach wiejskich są niższe. Dla porównania statystyczny mieszkaniec Suchej Beskidzkiej oddaje rocznie ok. 320 kg śmieci, a np. Stryszawy czy gminy Jordanów znacznie poniżej 200 kg na rok.
Odpadów produkujemy z roku na rok coraz więcej, przy czym stopień segregacji niestety nie ulega zasadniczej zmianie, stąd w Suchej Beskidzkiej koszty, które ponosi Gmina za odbiór odpadów przy obecnych cenach przewyższają wpływy od mieszkańców. Z budżetu miasta w roku bieżącym trzeba będzie dopłacić ok. 270 tysięcy złotych. Zdecydowana większość gospodarstw domowych tj. 96 % deklaruje selektywną zbiórkę korzystając z obniżonej opłaty czyli 8 zł miesięcznie od osoby, tymczasem średni poziom segregacji w budynkach wielorodzinnych (bloki) wyniósł zaledwie ok. 22 %, gdy w tym samym okresie średnia w domach jednorodzinnych to ok 60 % (minimalny stopień segregacji wynosi 30 %). Brak odpowiedniej segregacji odpadów przez mieszkańców ma również duży wpływ na kosztyobsługi całego systemu, ponieważ za dostarczenie do utylizacji odpadów posegregowanych Gmina płaci blisko dwukrotnie mniej niż w przypadku odpadów zmieszanych. Warto przy tym dodać, że polityka Państwa zmierza w kierunku przymuszenia do jak najlepszego segregowania śmieci. Świadczy o tym chociażby tzw. opłata marszałkowska, którą każdy zakład utylizacji musi odprowadzać do Urzędu Marszałkowskiego. Obecnie za każdą tonę śmieci nieposegregowanych lub pozostałych po segregacji, które lądują bezpośrednio na składowisku trzeba zapłacić 170 zł, a od roku 2020 opłata ta wzrasta do 270 złotych (!). Do tego dojdzie zapowiadany od stycznia przyszłego roku wzrost minimalnej płacy i cena za przyjęcie do sortowni w Suchej Beskidzkiej opadów nieposegregowanych może kosztować nawet 500 zł za tonę plus zebranie i transport co daje ponad 800 zł za tonę. Nietrudno więc wyliczyć, że przy ilości 320 kg rocznie na osobę i słabej segregacji, opłaty za śmieci w nowym roku mogą kosztować ponad 100% więcej niż dotychczas.
-Sucha Beskidzka będąc współwłaścicielem składowiska i sortowni odpadów (wraz z trzema innymi gminami) jest i tak w dobrej sytuacji, ponieważ nie jesteśmy uzależnieni od zewnętrznych firm, które dyktują warunki na rynku odpadów. Mamy gdzie wywozić śmieci i nie musimy się martwić czy przetarg na odbiór odpadów dojdzie do skutku i za jaką cenę, w przeciwieństwie do sąsiadów z Makowa, którzy już dziś płacą za pozbycie się śmieci ponad 600 zł za tonę i do tego muszą je wywozić na własny koszt do Krakowa. Na budowę nowych składowisk nie ma przyzwolenia, zatem trzeba zrobić wszystko aby to istniejące służyło nam jak najdłużej. Jednym ze sposobów na to jest lepsza segregacja. Dobra segregacja to oczywiście podstawa, ale konieczna jest również zmiana polityki w samym Związku Gmin do którego należymy. Otóż do tej pory przyjmowaliśmy też śmieci z gmin nienależących do związkui to m.in. pomagało utrzymywać cen odpadów dla naszych mieszkańców na stosunkowo niskim poziomie. Uważam, że Związek Gmin nie powinien już brać udziału w przetargach i ściągać do Suchej śmieci z całego terenu, ponieważ w ten sposób zasypiemy nasze składowisko i sami już niedługo bylibyśmy zmuszeni wywozić śmieci gdzie indziej ponosząc nieporównywalnie wyższe koszty. Będzie to miało wpływ na podwyżkę opłat, ale w końcowym rozrachunku taka decyzja jest najbardziej racjonalna – mówi burmistrz Suchej Beskidzkiej Stanisław Lichosyt.
Mając na względzie ustawową zasadę samofinansowania się gospodarki odpadowej, trzeba jednoznacznie stwierdzić, że utrzymywanie opłat na dotychczasowym poziomie w Suchej Beskidzkiej nie będzie już możliwe. Obecnie trwają wstępne wyliczenia, z których wynika, że od 1 stycznia 2020 roku muszą one wynosić co najmniej kilkanaście złotych od osoby. Dodatkowo zgodnie z nowelizacją ustawy, która obowiązywać będzie od nowego roku,segregacja odpadów staje się obowiązkowa, a mieszkańcy, którym nie chce się segregować zapłacą podwyższoną stawkę, nie niższą niż dwukrotna wysokość stawki podstawowej. Nowe przepisy dają też możliwość stosowania obniżonej opłaty dla właścicieli nieruchomości, którzy posiadają kompostowniki i zagospodarowują tzw. bioodpady we własnym zakresie.
źródło: UM Sucha Beskidzka