Od kilku dni trwa protest pracowników sądowych domagających się podniesienia płacy. Od wczoraj pracownicy w Sądzie Rejonowym w Suchej Beskidzkiej również postanowili zadbać o swoje zdrowie.
- Nasze pensje, zawsze niskie, przez wiele lat były zamrożone, a ich siła nabywcza z biegiem lat tylko spadała. Protest obejmuje niemal cały kraj i jest wyrazem desperacji. Nie jesteśmy równie twardzi i asertywni jak policjanci. Większość z nas to kobiety, często w średnim wieku, spokojne wykonujące mrówczą, żmudną pracę, nie wychylające się, takie, które bardzo łatwo zastraszyć. I te właśnie osoby, marnie wynagradzane, ignorowane w końcu chcą powiedzieć: dość! I to pomimo tego, że części z nich grozi się teraz utratą premii (która przecież ma rekompensować żenująco niskie wynagrodzenia) i brakiem nawet tej niewielkiej podwyżki (ok. 100 zł), którą proponuje rząd – mówi jedna z pracownic suskiego sądu.
W poniższa tabela przedstawia liczbię spraw, które nie odbyły się w suskim sądzie w dniu 17 grudnia 2018 roku do godz. 14.30 z przyczyn braków kadrowych.
Jak poinformował kilka dni temu Mikołaj Wójcik wiceminister sprawiedliwości, od nowego roku każdy pracownik sądowy otrzyma 200 zł brutto podwyżki, niezależnie od stanowiska.