Tydzień temu trasę z Krakowa do Zakopanego, przez powiat suski testowało Pendolino. W minioną sobotę, w godzinach wieczornych, tę samą trasę i jakość trasy testował skład INTRECITY.
Skład ED160-007 Flirt pojawił się na dworcach kolejowych w powiecie suskim podczas testowego przejazdu minionej nocy. Jest to już kolejny test po zeszłotygodniowym przejeździe Pendolino, który powitano tłumnie między innymi w Suchej Beskidzkiej i Jordanowie.
Na początku bieżącego roku zorganizowano w Starostwie Powiatowym w Suchej Beskidzkiej spotkanie, w którym udział wzięli: starosta tatrzański Piotr Bąk, starosta nowotarski Krzysztof Faber, dyrektor Oddziału Małopolskiego spółki "Przewozy Regionalne" Andrzej Siemieński, dyrektor regionu południowego Centrum Realizacji Inwestycji Polskie Linie Kolejowe S.A. Piotr Majerczak, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Nowym Sączu Włodzimierz Zembol, dyrektor Departamentu Transportu i Komunikacji Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego Grzegorz Sapoń, poseł na sejm RP Marek Polak, przewodniczący Rady Powiatu Suskiego Ryszard Hadka, radny powiatu suskiego Wit Sarlej, naczelnik Wydziału Komunikacji i Transportu starostwa Jarosław Jażwiec oraz reprezentanci śląskiego urzędu marszałkowskiego, powiatu żywieckiego, kolejowych związków zawodowych.
Zwrócono uwagę dyrektora Departamentu Transportu i Komunikacji Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego Grzegorzowi Saponiowi na fakt, iż połączeń na odcinku Żywiec – Sucha Beskidzka i Sucha Beskidzka – Skawina muszą być atrakcyjne dla pasażerów, dopiero wtedy będzie to alternatywa dla transportu drogowego. Idealnym rozwiązaniem byłoby połączenie Suchej Beskidzkiej przynajmniej z Krakowem co godzinę, wtedy zdaniem wielu pasażerowie chętnie przesiądą się do pociągów. Jest to ważna kwestia w dobie walki regionu ze smogiem i ogólnym zanieczyszczeniem powietrza.
Pojawiające się kolejne pociągi dają nadzieję na kolejny etap w walce o działającą kolej w naszym regionie. Gdyby np. Pendolino faktycznie na stałe weszło w rozkład jazdy, to z Suchej Beskidzkiej do Zakopanego powinniśmy dostać się nawet w 40 minut! Jest to na pewno zachęcająca alternatywa dla mieszkańców naszego regionu jak i turystów, dająca możliwość uniknięcia korków na Zakopiance.
SnS
foto. Bartek Świerkosz