Strażacy nie kryją rozczarowania wynikiem rozmów z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych. Ich sprawy nadal nie zostały rozwiązanie, dlatego 23 lipca wezmą udział w pikiecie zorganizowanej pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów w Warszawie. Jak zapewniają strażacy akcja protestacyjna w żaden sposób nie wpływa na bieżącą działalność Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Suchej Beskidzkiej.
Od marca trwa ogólnopolska akcja protestacyjna strażaków. Zamrożone wynagrodzenia, słabo płatne nadgodziny, brak możliwości awansu i podwyżek wśród młodych strażaków po ukończeniu trzyletniego stażu – to główne powody akcji.
Na początku w proteście brały udział województwa: zachodnio-pomorskie, lubuskie, podkarpackie i opolskie. 1 czerwca "Solidarność" rozszerzyła akcję o województwa dolnośląskie, łódzkie oraz wielkopolskie. 29 czerwca związkowcy zadecydowali o rozszerzeniu akcji protestacyjnej na cały kraj.
Samochody Państwowej Straży Pożarnej zostały zaopatrzone w ulotki informujące o proteście, a na budynkach wywieszono banery z informacją o akcji.
Związkowcy od dawna domagają się między innymi:
- rewaloryzacji funduszy wynagrodzeń jednostek organizacyjnych Państwowej Straży Pożarnej według indeksu stopy inflacji liczonej od 2008 roku.
- wzrostu stawki za służbę w godzinach nadliczbowych z 60 % do 100 % stawki za godzinę. Strażacy za każdą przepracowaną godzinę nadliczbową otrzymują 60% stawki godzinowej.
- zabezpieczenia środków finansowych na rzecz wypłaty dodatku wysługi lat dla strażaków, którzy pełnią służbę dłużej niż 21 lat
Jak zapewniają strażacy akcja protestacyjna w żaden sposób nie wpływa na bieżącą działalność Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Suchej Beskidzkiej. Strażacy mają świadomość ciążącej na nich odpowiedzialności związanej z zapewnieniem bezpieczeństwa mieszkańcom powiatu suskiego.