Do niedawna ziemię rolną mógł bez zbędnych trudności formalnych kupić każdy z nas. Jednak nowa ustawa wprowadza spore zmiany. Teraz taką ziemię będzie mógł kupić rolnik, który mieszka minimum 5 lat w danym regionie. Ale to nie koniec obostrzeń.
Intencją twórców ustawy było ograniczenie prawa zakupu gruntów rolnych przez obcokrajowców, dla których kończy się okres przejściowy, w którym do wykupu musieli mieć zgodę Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Niestety zmiany dotykać będą również Polaków.
Zdecydowana większość nieruchomości położonych w Polsce ma charakter ziemi rolnej, ze względu na swoje właściwości, dzięki którym może być potencjalnie wykorzystywana rolniczo. Chodzi tu m.in. o nieruchomości położone na peryferiach miast, na terenach na których budowane są osiedla mieszkaniowe, czy też centra logistyczne, centra handlowe. Większość tych nieruchomości jest to ziemia rolna.
Co do zasady nabywcą nieruchomości rolnej będzie mógł być tylko rolnik indywidualny. Czyli taka osoba, która od 5 lat mieszka na terenie gminy, gdzie prowadzi gospodarstwo rolne. Do tego ma oczywiście kwalifikacje rolnicze. A to już wyłącza z możliwości zakupu bardzo wiele osób. Takimi osobami mogą być np. mieszkańcy miasta, którzy będą mogli kupić nieruchomość rolną tylko za zgodą prezesa Agencji Nieruchomości Rolnych.
- Ustawodawca wprowadza pojęcia gospodarstwa rolnego, czyli obszaru nie mniejszego niż 1 ha użytków rolnych i nieruchomości rolnej, czyli nieruchomości, która nie jest objęta planem zagospodarowania przestrzennego. W przypadku gospodarstwa rolnego każdy będzie musiał uzyskać zgodę dyrektora Agencji Nieruchomości Rolnych, by móc ją odsprzedać. Według prognoz, w pierwszym okresie funkcjonowania nowych przepisów, grunty mogą nie być przedmiotem sprzedaży, a w najlepszym przypadku, obrót nimi będzie znikomy – podkreśla homebanking.pl.
Na istotną kwestię zwraca uwagę Izba Rolnicza. Mianowicie swoboda w obrocie ziemią zostanie mocno ograniczona. Rolnik nie sprzeda ziemi tak jak dziś dowolnej osobie. Prawo pierwokupu dostanie nie tylko, tak jak obecnie, dzierżawca gruntu, ale i sąsiad (właściciel nieruchomości rolnej graniczącej ze sprzedawaną nieruchomością). Jeśli sprzedawana nieruchomość sąsiaduje z kilkoma gospodarstwami, sprzedający będzie mógł wybrać, który sąsiad skorzysta.
Obowiązek poinformowania o prawie pierwokupu będzie miał notariusz. Jeśli nie będzie dzierżawcy ani zainteresowanego kupnem sąsiada, prawo pierwokupu przypadnie Skarbowi Państwa – Agencji Nieruchomości Rolnych. Jeżeli również ANR nie wyrazi chęci, dopiero wtedy osoba trzecia będzie mogła dokonać zakupu. Jak widać nikt tak łatwo spoza grona dotychczasowych dzierżawców ani sąsiadów ziemi nie kupi. Wątpliwości pojawiają się, gdy trzeba będzie ustalić krąg wszystkich uprawnionych sąsiadów, a praktyka pokazuje, że może to być wręcz niemożliwe, albowiem nie każda nieruchomość ma uregulowany stan prawny. Jeżeli jest duża ilość skonfliktowanych współwłaścicieli czy też brak ustalonych spadkobierców, sprzedaż najprawdopodobniej będzie wstrzymana.