). Zatem przez ogromną większość czasu mieszkańcy tych miejscowości oddychali zanieczyszczonym powietrzem, często bardzo mocno zanieczyszczonym. W tym samym czasie mieszkańcy Krakowa mogli oddychać powietrzem spełniającym normy przez siedem dni – normy dla pyłu PM10 były przekroczone przez cztery dni, przy czym były to przekroczenia znacznie niższe niż w przypadku Kalwarii czy Makowa.
Najwyższe dobowe stężenia pyłu w Kalwarii Zebrzydowskiej odnotowano 26.11, 3.12 oraz 4.12 – w tych dniach dzienne stężenie pyłu PM10 przekroczyło 100 µg/m3, a więc poziom informowania. Gdyby w Kalwarii prowadzone były oficjalne pomiary, to w tych dniach mieszkańcy powinni zostać powiadomieni o bardzo wysokim stężeniu pyłu i potrzebie podjęcia działań na rzecz ochrony zdrowia. W Makowie najwyższe dobowe stężenia wystąpiły 26.11, 27.11, 01.12, 02.12 oraz 03.12 – podczas wszystkich tych pięciu dni stężenia przekroczyły 100 µg/m3 (poziom informowania), a 26.11 oraz 03.12 były wyższe nawet niż 150 µg/m3, a więc znajdowały się powyżej poziomu alarmowego!
Najwyższe stężenia pyłów notowane były zazwyczaj w godzinach wieczornych. Powodowane jest to użytkowaniem przestarzałych kotłów, pieców i kominków na paliwa stałe (węgiel i drewno). Najwyższe godzinne stężenia w Kalwarii i Makowie często przekraczały 180 µg/m3, a więc granicę powyżej której jakość powietrza uznawana jest za bardzo złą i szkodliwą dla zdrowia mieszkańców. Najwyższe godzinne stężenie w Makowie wyniosło 420 µg/m3, a w Kalwarii 428 µg/m3.
Na koniec warto zaznaczyć, że stężenia badanych zanieczyszczeń zarówno w Makowie
i Kalwarii były znacząco wyższe niż stężenia odnotowane w Krakowie. Średnia dla całych pomiarów w Makowie wyniosła: 106µg/m3, w Kalwarii: 76µg/m3, a w Krakowie 42µg/m3.