W przypadku wzmożonych nocnych opadów panowie ruszają do akcji już o czwartej nad ranem. Dwie godziny później drogi w regionie są przejezdne. To jednak nie koniec dyżuru. Przez całą dobę warunki na jezdniach są monitorowane, a wykonawcy reagują na nagłe i niespodziewane sytuacje. Codziennie składają też raport i relacjonują przebieg akcji.
Zakres obowiązków nie ogranicza się tylko do spychania śniegu na pobocze. Panowie posypują także jezdnię atestowaną mieszanką grysu z domieszką soli. Taki zabieg wykonuje się głównie na wzniesieniach, spadkach, zakrętach i mostach. W zależności od potrzeb i zaistniałej sytuacji do dyspozycji wykonawców jest siedem pojazdów. Maszyny wyposażone są w pługi, piaskarki a także pług z wirnikiem.
Warto dodać, że Adam Miernik i Janusz Medes obsługują drogi gminne ściśle wyznaczone w specyfikacji. Wykonawcy nie działają na bezpośrednie polecenie mieszkańców. Szczegółowe informacje na ten temat można uzyskać w sołectwach oraz w urzędzie gminy.
Co ciekawe według przepisów panowie mają nawet 48 godzin na odśnieżenie dróg. Oczywiście robią to znacznie szybciej niezwłocznie przystępując do akcji. Trzeba jednak zauważyć, że śnieg potrafi spaść w momencie, a pojazdy i ludzie potrzebują czasu na dotarcie do celu. Nie wszystko da się zrobić w jednej chwili. Warto więc podejść do tematu odśnieżania dróg z rozsądkiem i wyrozumiałością.
żródło: UG Jordanów