Na sesji w sierpniu radni z Jordanowa przyjęli uchwałę ustalającą nowe stawki za ścieki. Podczas kolejnej sesji we wrześniu przegłosowano pomysł dopłaty 2 zł do każdego kubika. Teraz do końca roku Urząd Miasta dołoży do rachunków mieszkańców około 30 tys.
Miasto Jordanów jako jedyne w powiecie suskim nie ma Zakładu Komunalnego, który by zarządzał odbiorem ścieków od mieszkańców. Takowy z powodu kłopotów finansowych i w finale bankructwa, zamieniono na Referat w Urzędzie. Rodzi to kłopoty, zwłaszcza te formalne.
Podczas sierpniowej sesji głosowano nad przyjęciem uchwały dotyczącej zmiany cen za wodę i ścieki. Do dotychczasowych kosztów doliczono amortyzację. Miasto ma bardzo ograniczony budżet, a infrastruktura wodociągowa i kanalizacyjna wymaga generalnego remontu. Jednak w budżecie jeszcze długo nie znajdą się środki na to. Dlatego postanowiono zebrać na remont właśnie dodając amortyzację do kwot, jakie zapłacą mieszkańcy.
Radny Krzysztof Cieżak zgłosił wniosek o nie wliczanie amortyzacji do ceny za ścieki. Ze względów formalnych było już to nie możliwe, dlatego zaproponowano dopłaty do każdego kubika. Początkowo mówiono o kwocie 1,30 zł., jednak po spotkaniu komisji kwota wzrosła do 2 zł.
Problemem jest fakt, czy miasto jako Urząd może samo dopłacić do swojego referatu. Skarbik była zdania, że to jest niezgodne z przepisami, jednak pomysł został pozytywnie zaopiniowany przez Komisję i przegłosowany podczas wrześniowej sesji Rady Miasta.
Pytanie brzmi – czy Jordanów stać na takie dopłaty? Do końca roku z budżetu na ten cel zostanie przeznaczone około 30 tys. Jednak zawrotna kwota zostanie wydana w przyszłym roku.
