Z OSTATNIEJ CHWILI
Powiatsuski24.pl zaprasza na naszą partnerską stronę - MalopolskaInfo24.pl oraz Telewizja Internetowa PowiatSuski24 po więcej informacji z regionu. Znajdziesz nas na Facebooku!
Dodano dnia 28.09.2019, 21:37
Halniak wygrywa derby z Garbarzem!
Czy jest w życiu kibica coś lepszego niż derby? Derby, w których publika po niewielkim epizodzie, staje się wrażliwa niczym osy w upalne dni. Derby, które zawsze rozpalają do czerwoności, wywołują zwiększone tętno oraz podwyższone ciśnienie. I w końcu derby, które powodują bezsenność i brak apetytu. No dobra tu nas może nieco poniosło;-) Prawda jest taka, że małe czy duże, wiejskie czy miejskie, w C-klasie czy w Ekstraklasie – derby zawszę są widowiskiem wyjątkowym.
W tego typu pojedynkach panuje zasada, że rządzą się one swoimi prawami i trudno się z tym nie zgodzić. Czy zatem sensownym jest, aby przedstawiać historię takich starć – skoro i tak wszelkiego rodzaju statystyki schodzą na dalszy plan? Oczywiście, że tak. Po to właśnie tworzy się historię, aby moment chwały jakim bez wątpienia  jest wygrane starcie z rywalem zza miedzy - po jakimś czasie powspominać.

Krętymi zawijasami toczyło się ostatnie dziesięć ligowych spotkań pomiędzy Halniakiem Maków Podhalański, a Garbarzem Zembrzyce (zahaczamy o czasy IV ligi). Pięciokrotnie w nich górą byli zembrzyczanie, trzykrotnie makowianie, a dwa razy padł remis. Dość przypomnieć, że w minionym sezonie to Halniak zgarnął cztery punkty w starciach z Garbarzem. Zatem zdecydowanie nie można mówić o tzw. patencie na rywala w pojedynkach tych drużyn.

„Kiwa” – ta potoczna nazwa dryblingu towarzyszyła nam przez całe spotkanie w Makowie Podhalańskim. Dlaczego? A no, bo jakieś dwieście razy wypowiedział je zawodnik gospodarzy Krzysztof Krauz. W szkole podstawowej, nauczyciele za ortograficzne byki nakazywali poprawną formę przelać na papier sto, dwieście, trzysta razy. Kapitan Halniaka pewnie żadnej kary nie miał, ale przy okazji z pewnością zapytamy go, czy to aby nie element jakiejś psychologicznej zagrywki;-)

Ranga sobotniego meczu spowodowała, że na boisku mogliśmy dostrzec dwie zdeterminowane drużyny, które od początku do końca spotkania były nabuzowane tak, jak Szpilka na konferencjach. Choć stuprocentowych okazji podbramkowych było stosunkowo niewiele, to na tempo i żywą grę raczej nikt narzekać nie mógł. Z początku optyczną przewagę posiadali goście, a najbliżej strzelenia bramki byli w 19 minucie. Wtedy to z rzutu wolnego przymierzył Damian Kowalczyk, ale po jego uderzeniu piłka ostemplowała poprzeczkę. Przypomnijmy, że napastnik ten jeszcze w poprzednim sezonie zdobywał bramki dla Halniaka, a dziś jest najskuteczniejszym strzelcem w Garbarzu. Sentyment? „W dzisiejszym meczu nie” – z uśmiechem powiedział „Kowal”. Miejscowi odpowiedzieli w 25 minucie, kiedy to po rzucie rożnym wykonywanym przez Przemysława Gałuszkę, inteligentnie w polu karnym zachował się Piotr Bagnicki - intuicyjnie pakując piłkę do siatki. Ekstraklasowe doświadczenie „Bagno” dało o sobie znać. Ten sam duet zawodników bliski podwyższenia wyniku był w 29 minucie. Gałuszka posłał świetną piłkę z rzutu wolnego na pierwszy słupek, tam dla obrońców jak spod ziemi wyrósł Bagnicki, lecz jego strzał kapitalnie wybronił Klaudiusz Pyka. W drugiej części spotkania Garbarz podkręcił śrubę, ale ich akcje umiejętnie kasowali defensorzy miejscowych. Liczący na kontrataki Halniak wzorowo jeden z nich wyprowadził w 61 minucie. W przeciągu kliku sekund gospodarze mieli aż trzy ogromne szanse na gola. Wpierw w sytuacji sam na sam, strzał Adama Piskorza wybronił Pyka, a później dwukrotnie wyręczyli go koledzy z drużyny - najpierw po strzale Grzegorza Wójtowicza, następnie po uderzeniu Arkadiusza Piątka. Garbarz z kolei najdogodniejszą okazję do zdobycia bramki miał w 80 minucie. Wtedy to Balogun Ismaila stanął oko w oko z Michałem Pająkiem, który popisał się fenomenalną interwencją i sparował piłkę na rzut rożny. Emocji czysto piłkarskich byłoby na tyle. W końcowym fragmencie zaczęło iskrzyć - rzecz jasna nie z miłości. Nieprzyjemne w skutkach starcie mogliśmy zaobserwować w doliczonym czasie gry. Nieprzytomny zawodnik gospodarzy – Mateusz Kania został bowiem z boiska zniesiony na noszach.


Halniak Maków Podhalański – Garbarz Zembrzyce 1:0
Bramki: Bagnicki (25 min.).
Składy:
Halniak: Pająk, Popowicz, Krauz (C), Kania, Furman, Bobek, Gałuszka, Wójtowicz (Sarnicki 63 min.), Piątek (Czubin 76 min.), Piskorz, Bagnicki.
Garbarz: Pyka, Sapoń, Żurek, Burliga, Sani (79 min. Targosz), Balogun, Sobański, Stachnik (74 min. Boczkaja), Kwaśniewski (46 min. Adisa), Kowalczyk.


SK

Dodaj komentarz
Redakcja Portalu PowiatSuski24.pl informuje, że nie odpowiada za treść komentarzy użytkowników.
Portal zaznacza sobie prawo do usuwania komentarzy, bez uprzedzenia osoby komentującej. Pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy.
Captcha image