Wiosna w wykonaniu piłkarzy Stanisława Klimali była całkiem udana. Lachy wysoko ograły Watrę, natomiast lider z Barwałdu pewnie pokonał Żurawia Krzeszów. Reszta relacji jutro – dzisiejszy wieczór upłynął pod znakiem „zakończeń”!
Grom Grzechynia – Stanisławianka 8:4
Bramki: Piotr Surmiak (cztery), Czubin (dwie), Pieróg, S. Krupczak
Grom: S. Krupczak – Dyrcz, Białończyk, Paweł Surmiak, Urbański – Bogacz (46. Pieróg), M. Surmiak, Ceremuga (75. Kudzia), Ł. Krupczak – Czubin, Piotr Surmiak.
Działo się, oj działo. W dziesiątej minucie, Piotr Surmiak wpadł w pole karne, oddał strzał, piłka trafiła w poprzeczkę, ale dopadł do niej Tomasz Czubin i umieścił w siatce. Siedem minut później, Czubin został sfaulowany w polu karnym, a pewnym egzekutorem jedenastki okazał się być Piotr Surmiak. W 35 minucie goście złapali kontakt, wykorzystując rzut karny. Po pięciu minutach kolejna dwójkowa akcja napastników Gromu i popularny „Peter” podwyższył prowadzenie. Rywale ani myśleli jednak odpuszczać. Rozegrali ładną akcję, która przyniosła im drugiego gola. Do przerwy 3:2, a pomyśleć, że był to tylko przedsmak. W 55 minucie, najlepszy strzelec Gromu skompletował hat-tricka, wykorzystując dobre dogranie z bocznego sekutora. Trzy minuty później dogrywał Czubin, a Surmiak ponownie podwyższył poprzeczkę. Goście złapali kontakt. Zdobyli dwie szybkie bramki, jedną po zamieszaniu, drugą po pewnie wykonanym rzucie karnym. I to by było na tyle, później strzelał już tylko Grom. W 75 minucie Pieróg wykorzystał zamieszanie pod bramką i skierował piłkę do siatki. Dwie minuty później, dośrodkowanie z rzutu rożnego, najwyżej wyskoczył Czubin, strzelając siódmego gola. Strzelaninę zakończył Sebastian Krupczak, który wykorzystał rzut karny.
- Rywale nie spodziewali się takiego zaangażowania z naszej strony, liczyli na łatwą przeprawę. Fajny mecz. Wychodziło nam wszystko. Nasi zawodnicy bardzo chcieli godnie pożegnać się z A klasą. Bramek padło dużo, a mogło paść jeszcze więcej. Doskonały mecz rozegrał Tomasz Czubin. Szarpał, harował jak w najlepszych meczach. Co dalej? Zostaję w drużynie. Przy okazji chciałbym wspomnieć o sukcesie juniorów młodszych, którzy wywalczyli mistrzostwo w drugiej lidze podokręgu Wadowice. Strzelili 91 bramek, a ostatni mecz wygrali z LKS-em Bieńkówka 17:0. Nadzieja na przyszłość. – powiedział trener, Stanisław Klimala.
Lachy Lachowice – Watra Zawoja 8:1
Bramki: P. Gach (dwie), Daniel Kachel (trzy), Dawid Kachel (dwie), M. Chorąży
Lachy: Nowak (46. Bogacz) – M. Gach, Kąkol, M. Chorąży (46. M. Kachel), Kubieniec – Dawid Kachel, Dominik Kachel, Małysiak, Banaś – P. Gach, Pyrzyk.
- Mecz całkowicie pod nasze dyktando. Przeważaliśmy, kontrolowaliśmy grę. Nasza wyższość nie podlegała dyskusji. Rywale stworzyli trzy – cztery sytuacje, jednak zabrakło im wykończenia. Spotkanie dobre dla publiczności, dużo strzałów, dużo bramek. Od nowego sezonu spróbujemy sił w wyższej lidze. – powiedział rener gospodarzy, Krzysztof Chorąży.
Żarek Barwałd – Żuraw Krzeszów 5:3
Bramki: Wajdzik, Targosz (dwie)
Żuraw: Mika – Baca, Talaga, G. Kawończyk (60. Targosz), Skrzypek – Fidelus, Wójcik (80. Gibas), Wajdzik, Madejczyk (75. Korczak) – Ćwiertnia, M. Kawończyk.
W pierwszej połowie padły dwie bramki, po jednej dla obu drużyn. Wynik otworzył Wajdzik, który przeprowadził indywidualną akcję, minął dwóch rywali i ładnym strzałem pokonał bramkarza rywali. Gospodarze wyrównali po rzucie wolnym. W 61 minucie, Targosz otrzymał dobre podanie od Ćwiertni i wpisał się na listę strzelców. Prawdziwe wejście smoka. Chwilę później, Baca zagrał ręką i sędzia podyktował rzut karny. Zrobiło się 2:2. Żarek doszedł do głosu i strzelił trzy kolejne gole, w tym pierwsze dwa błyskawicznie. Gości stać było jeszcze tylko na jedno trafienie, którego autorem był Targosz.
- Mecz o pietruszkę, w dodatku z liderem. Rywale zagrali bardzo dobrze i zasłużenie podnieśli z murawy trzy punkty. W naszych szeregach zabrakło kilku ważnych piłkarzy, jak Zawora, Nowak czy Łuczak. Ich absencja spowodowała zmianę taktyki, nastawiliśmy się na grę z kontry. To rywale prowadzili grę. Kończymy jednak z podniesionymi głowami. Wiosna była bardzo udana, czekamy na kolejny sezon – ocenił trener Żurawia, Jacek Kudzia.