Dodano dnia 20.05.2018, 14:15
Garbarz z outsiderem, Tempo i Halniak z czołówką, a Naroże z okręgowym TGV
Do końca rozgrywek Ligi Okręgowej pozostało bardzo niewiele. Ostatnia prosta? Nie dla wszystkich. Drużyny z powiatu suskiego prezentują się całkiem odmiennie…
Lubię to
Dwie z nich (Tempo, Garbarz) – co oczywiste nie muszą bać się o swoją przyszłość. Zajmują miejsca w górnej części tabeli, z szansą nawet, aby na koniec sezonu zagościć w czołówce. Pozostałe dwie ekipy (Halniak, Naroże) – walczą o utrzymanie. Zwłaszcza sytuacja Naroża zrobiła się nie do pozazdroszczenia.
Z naszych drużyn, na najprostszy mecz, pojechał do Paszkówki (outsider ligi) – Garbarz który nieoczekiwanie doznał porażki w ostatniej kolejce. Reszta z powiatu miała bardzo ciężkie zadania. Kolejno… Będący o krok, od zdobycia w poprzedniej kolejce kompletu punktów Halniak, pojechał do czwartej drużyny w tabeli Victorii Jaworzno. Zadowolone po wysokim zwycięstwie w derbach - Tempo pojechało do wicelidera z Chełmek. Najcięższe zadanie miało jednak Naroże, które gościło lidera z Jawiszowic. Drużyna z powiatu oświęcimskiego, w tym sezonie jest zdecydowanie poza zasięgiem rywali. Z rozegranych przed tym starciem 23 spotkaniach wygrali 22, strzelając przy tym aż 88 bramek. Wyczyn niesamowity. Ostatnia kolejka udowodniła, że lubią strzelać (9 bramek na plus). Naroże również 9 bramek, ale niestety na niekorzyść. Każdy zadawał sobie pytanie: Ile bramek padnie w tym meczu? Naroże zostało rzucone na bardzo głęboką wodę, ale jak wiadomo, wtedy można najlepiej nauczyć się pływać. A więc powracamy do Juszczyna, na mecz dwóch LKS-ów. Zapraszamy na relację.
Z naszych drużyn, na najprostszy mecz, pojechał do Paszkówki (outsider ligi) – Garbarz który nieoczekiwanie doznał porażki w ostatniej kolejce. Reszta z powiatu miała bardzo ciężkie zadania. Kolejno… Będący o krok, od zdobycia w poprzedniej kolejce kompletu punktów Halniak, pojechał do czwartej drużyny w tabeli Victorii Jaworzno. Zadowolone po wysokim zwycięstwie w derbach - Tempo pojechało do wicelidera z Chełmek. Najcięższe zadanie miało jednak Naroże, które gościło lidera z Jawiszowic. Drużyna z powiatu oświęcimskiego, w tym sezonie jest zdecydowanie poza zasięgiem rywali. Z rozegranych przed tym starciem 23 spotkaniach wygrali 22, strzelając przy tym aż 88 bramek. Wyczyn niesamowity. Ostatnia kolejka udowodniła, że lubią strzelać (9 bramek na plus). Naroże również 9 bramek, ale niestety na niekorzyść. Każdy zadawał sobie pytanie: Ile bramek padnie w tym meczu? Naroże zostało rzucone na bardzo głęboką wodę, ale jak wiadomo, wtedy można najlepiej nauczyć się pływać. A więc powracamy do Juszczyna, na mecz dwóch LKS-ów. Zapraszamy na relację.
„Nie taki diabeł straszny…”
Od początku spotkania plan Naroża był jasny. Ustawić niemal całą jedenastkę na swojej połowie i liczyć na kontrataki. Plan bardzo dobry, przecież iść na wymianę ciosów z takim przeciwnikiem, to jak strzelić sobie w kolano. Goście spokojnie operowali piłką, byli przez większość czasu w jej posiadaniu. Oczywiście stworzyli kilka sytuacji ale niezbyt klarownych. A teraz o Narożu. Chłopaki nie spękały… W pierwszych 10 minutach spotkania dwa groźne strzały oddał Kuszyk, który w środku pola rozegrał dobre spotkanie. Ciekawe rajdy prezentował Romaniak, u którego widać, że ma „depnięcie”. 22 minuta to kolejny groźny strzał zza pola karnego, tym razem w wykonaniu Drobnego – potężny bramkarz gości wybił futbolówkę nad poprzeczkę. Gospodarze dzielnie walczyli, ale w 37 minucie z zamieszania pod bramką zrobiło się przypadkowe 0:1. Wynik do przerwy powinien być remisowy. W 44 minucie piłka zamiast w bramce, wylądowała tylko na poprzeczce gości. Ogromny pech.
Druga połowa spotkania, nieco od pierwszej się różniła. Co prawda goście z Jawiszowic nadal utrzymywali się przy piłce. Stwarzali sytuację. Naroże postanowiło „wyjść wyżej”. Poczuli, że rywal nie taki straszny jak… Smok. W 54 minucie Drobny wbiegł w pole karne, minął bramkarza, ale kąt był za ostry by oddać precyzyjny strzał. 56 minuta to kolejny rajd Romaniaka, strzał instynktownie obronił jednak bramkarz. W 62 minucie było już 0:2. Kolejne zamieszanie i bramka z niczego. Takie gole, z kategorii przypadek - bolą najbardziej. Nie podłamało to jednak gospodarzy, którzy ciągle próbowali. W 65 minucie kolejny strzał zza pola karnego oddał piłkarz Naroża, tym razem był to Kardaś. W 83 minucie fenomenalną obroną popisał się Fidelus. Powinno być 0:3 ale jak to obronił, wie tylko on sam. W końcówce, było jeszcze trochę zamieszania pod bramką gości. Dwa rzuty rożne, młyn w polu karnym ale wynik nie uległ zmianie. Szkoda bo przecież goście po takich właśnie bramkach z „zamieszania” wywożą 3 punkty.
Sobota była udanym dniem dla pozostałych drużyn z naszego powiatu. Wysokie zwycięstwo odniósł Garbarz, ciężki wyjazd wygrało Tempo, niespodziankę sprawił Halniak. Szkoda Naroża, ale czapki z głów, że postawili się okręgowemu TGV.
Składy:
Naroże Juszczyn: Fidelus, Gąstała (C), R. Drobny, Krystian Kwaśniewski, M. Ferek, G. Ferek (87 min. Baziński), Kuszyk, Kardaś, Bachul (81 min. Murzyn), Romaniak (73 min. Kamil Kwaśniewski), M. Drobny.
LKS Jawiszowice: Smok, Nalepa (C), Grabczyński, Gorzała, Kabara, Bartula, Herman, Pyrlik, Korczyk, Szymonik, Kuźnik.
Naroże Juszczyn - LKS Jawiszowice 0:2
Dodaj komentarz