Dodano dnia 02.11.2019, 19:08
Dwa oblicza Babiej Góry i tylko remis z Victorią Jaworzno
Po pięciu meczach bez porażki Babia Góra Sucha Beskidzka podejmowała na własnym stadionie Victorię Jaworzno. Idealna okazja, aby wreszcie wskoczyć do górnej ósemki oświęcimskiej ligi okręgowej. Okazja jednak zmarnowana.
Lubię to
Od początku spotkania zawodnicy ze stolicy powiatu suskiego zaatakowali gości. W 5. minucie po rozegraniu rzutu wolnego groźnie uderzał Grzegorz Talaga, jednak goalkeeper gości, czyli Dawid Madeja, wybija piłkę na rzut rożny. W 13. minucie G. Talaga zagrywa crossowe podanie na odległość 50 metrów do Janiczaka, który zagrywa wdłuż bramki, a tam najlepiej odnajduje się Grzegorz Kmiecik, który celnym strzałem daje gospodarzom prowadzenie.
Goście w pierwszej połowie nie byli w stanie przedostać się w pole karne Babiej Góry, nie mówiąc już o stworzeniu sobie jakiejkolwiek sytuacji do zdobycia gola, oddając w tej części spotkania jeden niecelny strzał. Warto nadmienić, że bramkarz Babiej Góry w pierwszych 45 minutach tylko trzykrotnie miał piłkę w ręce.
Jeszcze przed przerwą gospodarze powinni mieć szansę na zdobycie kolejnej bramki. Przy pressingu w polu karnym Victorii piłkę odzyskał Szymon Żaczek, który został "skoszony równo z trawą". Sędzia gwiżdze i ku zaskoczeniu wszystkich, prowadzący to spotkanie Szymon Krawczyk dyktuje rzut wolny metr przed linią pola karnego. Kontrowersja? Nie, tu kontrowersji nie było. Ewidentnie przewinienie miało miejsce w szestnatce gości. Z rzutu wolnego uderza Kmiecik i piłka trafia w wystawioną rękę do góry zawodnika z Jaworzna. Sędzia wskazuje na rzut rożny. Kontrowersja? Nie...
W przerwie spotkania nikt nie zdawał sobie sprawy, że w drugiej odsłonie suszanie pokażą swoje drugie, to gorsze oblicze. Mieliśmy powtórkę gry z meczu z Arką Babice i LKS Gorzów, czyli niby coś wychodziło, ale nic z tego ostatecznie nie wyszło. Chociaż już na początku dwukrotnie uderzał Kmiecik, jednak Madeja dwukrotnie wybija na rzut rożny. O tym, jak można być do bólu skutecznym pokazał gospodarzom Łukasz Gajda, który w 60 minucie ładnym uderzeniem pokonuje Loranca. Był to pierwszy cenlny strzał gości. Od tego momentu w drużynie Babiej Góry panował chaos. Mimo kilku dogodnych sytuacji nie udało się już pokonać rywali. Błąd za błędem, wiele niecelnych podań i strat, które na szczęście dla suszan nie zostały przez gości wykorzystane. Chociaż w 90 minucie napastnik gości tylko sam wie, jak w idelnej okazji uderzył z 7 metrów z 10 metrów nad poprzeczką. Chwilę wcześniej w polu karnym gości kolejna kontrowersja, gdzie bez pardonu potraktowany został Jakub Talaga. Jednak arbitrzy nie dopatrzyli się przewnienia.
Mecz kończy się podziałem punktów, z którego zdecydowanie bardziej zadowoleni byli goście.
Babia Góra Sucha Beskidzka - Victoria Jaworzno 1:1 (1:0)
Bramki:
Kmiecik - Gajda
Goście w pierwszej połowie nie byli w stanie przedostać się w pole karne Babiej Góry, nie mówiąc już o stworzeniu sobie jakiejkolwiek sytuacji do zdobycia gola, oddając w tej części spotkania jeden niecelny strzał. Warto nadmienić, że bramkarz Babiej Góry w pierwszych 45 minutach tylko trzykrotnie miał piłkę w ręce.
Jeszcze przed przerwą gospodarze powinni mieć szansę na zdobycie kolejnej bramki. Przy pressingu w polu karnym Victorii piłkę odzyskał Szymon Żaczek, który został "skoszony równo z trawą". Sędzia gwiżdze i ku zaskoczeniu wszystkich, prowadzący to spotkanie Szymon Krawczyk dyktuje rzut wolny metr przed linią pola karnego. Kontrowersja? Nie, tu kontrowersji nie było. Ewidentnie przewinienie miało miejsce w szestnatce gości. Z rzutu wolnego uderza Kmiecik i piłka trafia w wystawioną rękę do góry zawodnika z Jaworzna. Sędzia wskazuje na rzut rożny. Kontrowersja? Nie...
W przerwie spotkania nikt nie zdawał sobie sprawy, że w drugiej odsłonie suszanie pokażą swoje drugie, to gorsze oblicze. Mieliśmy powtórkę gry z meczu z Arką Babice i LKS Gorzów, czyli niby coś wychodziło, ale nic z tego ostatecznie nie wyszło. Chociaż już na początku dwukrotnie uderzał Kmiecik, jednak Madeja dwukrotnie wybija na rzut rożny. O tym, jak można być do bólu skutecznym pokazał gospodarzom Łukasz Gajda, który w 60 minucie ładnym uderzeniem pokonuje Loranca. Był to pierwszy cenlny strzał gości. Od tego momentu w drużynie Babiej Góry panował chaos. Mimo kilku dogodnych sytuacji nie udało się już pokonać rywali. Błąd za błędem, wiele niecelnych podań i strat, które na szczęście dla suszan nie zostały przez gości wykorzystane. Chociaż w 90 minucie napastnik gości tylko sam wie, jak w idelnej okazji uderzył z 7 metrów z 10 metrów nad poprzeczką. Chwilę wcześniej w polu karnym gości kolejna kontrowersja, gdzie bez pardonu potraktowany został Jakub Talaga. Jednak arbitrzy nie dopatrzyli się przewnienia.
Mecz kończy się podziałem punktów, z którego zdecydowanie bardziej zadowoleni byli goście.
Babia Góra Sucha Beskidzka - Victoria Jaworzno 1:1 (1:0)
Bramki:
Kmiecik - Gajda
Dodaj komentarz