Z OSTATNIEJ CHWILI
Powiatsuski24.pl zaprasza na naszą partnerską stronę - MalopolskaInfo24.pl oraz Telewizja Internetowa PowiatSuski24 po więcej informacji z regionu. Znajdziesz nas na Facebooku!
Dodano dnia 15.05.2016, 08:32
Sylwia Kowalska: "Każda forma aktywności fizycznej jest dobra, aby zacząć się ruszać"
Kolejną osobą z naszego powiatu, która swoją pasją może zarazić wszystkich jest Sylwia Kowalska. O jej życiu w stylu fit, o tym jak możemy osiągnąć wymarzoną sylwetkę i o konkursie Miss Fit Polski przeczytacie w obszernym wywiadzie.

Sylwia  znamy się od dzieciństwa, powiedz mi kiedy zrodził się w Tobie pomysł na fitness i jak wyglądały początki?

To naprawdę może być trudne do uwierzenia w chwili obecnej, ale będąc nastolatką zmagałam się z potwornym cellulitem… Udawałam, że go nie widzę, ale mój największy krytyk-siostra, za co jej bardzo dziękuję,  mówiła mi wprost, bez grama delikatności, że szpeci on moje ciało. Poza tym zaczęłam przybierać na wadze i oponka na brzuchu robiła się coraz większa (uśmiech)… Pewnego dnia, mając chyba 21 lat, postanowiłam coś z tym zrobić. Pierwszym krokiem było wprowadzenie zamienników. Zwykłą herbatę zastąpiłam zieloną i czerwoną, odrzucając przy tym cukier. Pieczywo jasne ustąpiło miejsca ciemnemu, odrzuciłam wszystkie słone przekąski, ograniczyłam fast food do minimum i zaczęłam krok drugi, czyli terapie balsami. Wtedy wierzyłam że wystarczy się posmarować magicznym kremem i wszystkie zmory znikną (szeroki uśmiech). Niestety nic z tego. Czas więc było dodać punkt trzeci, czyli zacząć się ruszać. Zapisałam się na siłownię, ale zrezygnowałam z niej po miesiącu, bo przechodzenie od maszyny do maszyny było dla mnie mega nudne. Jeszcze nudniejszym okazał się basen, zaliczanie długości i tak bez końca przez minimum 40 minut. Nie, to też nie dla mnie. Pomyślałam: no to może bieganie..?? Tak, ale od czasu do czasu, więc nie pozostało mi nic innego, jak ćwiczyć samej w domu. Kupowałam gazety typu Shape, Vita i z prezentowanych ćwiczeń układałam sobie zestawy i trenowałam przez około godzinę i tak prawie codziennie. Wtedy były to takie zwykłe ćwiczenia, typu przysiady, wykroki, czy zwykłe brzuszki. Patrzenie na zdjęcia wysportowanych kobiet sprawiło, że zrodziło się we mnie pragnienie, aby stać się jedną z nich, czyli dziewczyną fit (uśmiech). Wycinałam ich zdjęcia i obklejałam nimi drzwi. Kiedy dopadało mnie zniechęcenie, patrzyłam na nie i przypominałam sobie swój cel. Ale tak naprawdę najładniejszą rzeźbę i zadowalające efekty uzyskałam dopiero wtedy, kiedy zaczęłam trenować u Daniela Barłóg. .To tam odkryłam, że hardcorowe treningi to coś dla mnie, że ciągłe wyzwania dla ciała to coś, co mnie kręci najbardziej. Walka ze swoimi słabościami i podnoszenie swojej sprawności coraz wyżej i wyżej. Tam też zobaczyłam ile modyfikacji można zrobić z jednego ćwiczenia.  Zawsze będę też dziękować Ani K., która kupiła mi pierwszy karne, .bo to był przełom w moim życiu, jeśli chodzi o fitness. Te wszystkie etapy w życiu, .nawet nie wiedzieć kiedy, sprawiły, że sport stał się dla mnie nieodzownym elementem dnia i czymś, bez czego nie wyobrażam sobie dzisiaj życia.  Gdy już moje ciało wyglądało w miarę fit, szukałam stron gdzie mogę poddać siebie pod ocenę specjalistów i nie tylko. Z czystej ciekawości, aby usłyszeć jak oceniają moje efekty. O dziwo oceny były zaskakujące. Postrzegamy siebie o wiele gorzej niż wyglądamy naprawdę. Dzięki portalom takim jak fit.pl czy trenuje24 uwierzyłam w siebie bardziej. Dziś czerpię z treningów nie tylko mega przyjemność, ale wykorzystuje bycie fit do brania udziału w różnych konkursach, w których już wiele razy udało mi się odnieść małe sukcesy, jakim były np. darmowe wejściówki na konwencję fitness czy prenumerata znanego przez sportowców czasopisma Kif. Poza tym jest to dla mnie najlepsza motywacja, której chyba wszyscy potrzebujemy.

Z pewnością fitness w Twoim wykonaniu to też i wiele wyrzeczeń, głównie jeśli chodzi o jedzenie?

Co do wyrzeczeń to bywa ciężko, dlatego też nie zadręczam się a pozwalam sobie często na małe co nieco.  Robię to oczywiście z głową, gdyż szkoda mi niweczyć moją ciężka pracę nad ciałem chwilową przyjemnością. Poza tym jedzenie fit jest tak bogate. Produktów i potraw tego typu jest tak wiele, że naprawdę nie ma potrzeby sięgać po te drugiego rzędu. Dodatkowym plusem są korzyści zdrowotne. jakie nam ono daje i energię, której często przy złej diecie brak. Dziś sama układam sobie posiłki. Nie bawię się w żadne ważenie czy liczenie, no chyba żebym miała wystąpić w debiutach fitness, bo też mi się marzą (uśmiech). To wtedy przyłożyłabym się do takiej diety, a tak to 5-6 posiłków dziennie o w miarę regularnych porach. Dbam, aby każdy składał się z porcji białka i węglowodanów. Co najważniejsze, moje posiłki komponuje z produktów, które lubię, przez co jedzenie naprawdę jest dla mnie przyjemnością.

Powiedz tak szczerze ile razy w tygodniu trzeba poświęcić na treningi by osiągnąć wymarzoną sylwetkę o jakiej każdy z nas marzy?

Uważam, że przy odpowiednim odżywianiu wystarczy poświęcić na treningi 3 dni w tygodniu. Ale jeśli już się go podejmujemy, to niech on będzie wykonywany na 100 %, a nie z myślą żeby już się wreszcie skończył.  Tylko tak możemy osiągnąć sukces i naprawdę cała reszta to jedzenie, jedzenie i jeszcze raz jedzenie. Wiele kobiet chcąc schudnąć szybko, zaczyna obniżać drastycznie kalorie i trenować zbyt intensywnie, czego wynikiem jest szybkie zniechęcenie i zmęczenie organizmu. Naprawdę fit sylwetka jest dostępna dla każdego, trzeba tylko uzbroić się w cierpliwość. Nie oczekiwać efektów „na już”, bo to przyniesie tylko rozczarowanie. Dać sobie czas i w końcu doczekamy się upragnionych zmian.

Ostatnio pojawił się na Twoim profilu na Facebooku link  do Miss Polski Fit. Co to za konkurs?

Link do konkursu Miss Fit Polski przesłała mi moja dobra koleżanka Grażynka. To dzięki niej spróbowałam w nim swoich sił. Organizowany przez Fit & Beauty konkurs był skierowany do osób, które uważają, że są fit i są miłośnikami zdrowego stylu życia. Należało wysłać zdjęcie, które pokazuje, że życie w stylu fit to właśnie ja (uśmiech). Takim oto sposobem dostałam się do półfinału. 14-15 maja w Krakowie odbywa się finał, podczas którego uczestnicy walczą o tytuł MISS i MISSTERA FIT POLSKI. Do wygrania jest między innymi  5 tys. złotych oraz sesja okładkowa FIT Magazynu.

Dostałaś się  do czołówki byłaś zaskoczona?

Byłam bardzo zaskoczona, nie liczyłam na wiele. Tym bardziej kiedy czytałam komentarze dziewczyn, które ogłaszały się, że zamierzają wziąć w nim udział. Patrzyłam na ich profile i widziałam same mocne konkurentki o pięknych sylwetkach. Po raz kolejny życie pokazało mi żebym bardziej uwierzyła w siebie (uśmiech).

Każdy ćwiczący chce osiągnąć jakiś cel. Co jest Twoim obecnym celem?

Moim celem było dobrze czuć się we własnym ciele i wyglądać fit. Osiągnęłam go i dziś dbam po prostu o to, aby to wszystko utrzymać. Zadowolenie ze swojego ciała jest bardzo ważne. Nie tylko jesteśmy pewniejsi siebie, ale i energiczniejsi, młodsi, weselsi, pełni optymizmu co odbija się pozytywnie na wiele innych sfer naszego życia, jak np. na relacjach z innymi ludźmi.

O czym marzysz na przyszłość?

Hmmm… (uśmiech).  Marzeń mam wiele. Takim moim największym to chyba znaleźć swoje miejsce na ziemi i czuć się spełnioną. Ciągle jestem na etapie poszukiwań. Czasem marzy mi się własna salka fitness, z moją energią, moja muzyką, moim wystrojem. Miejsce gdzie byłby mój drugi dom i gdzie ludzie też by się tak czuli, ale jakoś odpowiedzialność za innych i to czy sprostam ich wymaganiom sprawia, że nadal stoję po tej drugiej stronie. A czasem są to marzenia o założeniu gospodarstwa agroturystycznego, w pięknym zacisznym miejscu (uśmiech).

Jakie trening byś poleciła osobom, które chcą zacząć ćwiczyć?

Przede wszystkim zadać sobie pytanie jak chcę wyglądać za kolejny rok..?? I albo nie zmieniać nic i nadal narzekać, albo zacząć od dziś. Następnie zadać sobie pytanie: Po co to robię?? Jak wpłynie to na moje życie..?? Co mi to da?? Musimy mieć cel, bo to pomaga nam wytrwać kiedy nastanie zniechęcenie. Początki naprawdę są trudne. Potrzeba siły, wielkiej motywacji i dużo samozaparci. Dlatego najlepiej zacząć od małych zmian, aby się nie zniechęcić, małymi kroczkami dążyć do celu, eliminować powoli złe nawyki, wprowadzić chociażby na początek 2 razy w tygodniu stałe obowiązkowe treningi i nie rezygnować z nich pomimo złego nastroju czy pogody. To ma się stać twoim nawykiem. Wyobrażać sobie siebie jako osobę, która zdobyła już swój cel. Jak byśmy się czuli, co byśmy robili dalej. Trening wyobraźni/trening mentalny jest dziś wykorzystywany przez wielu sportowców. Pomaga on im zwiększyć efektywność jak i eliminować negatywne nastawienie czy zachowania, oraz wyzbyć się przekonań, że czegoś nie potrafimy. Jest to trening umysłu, który jest najlepszym uzupełnieniem treningu fizycznego. Dobrym sposobem zaczynając ćwiczyć jest też również robienie sobie zdjęć. Pozwoli nam to zauważać efekty i pomoże przetrwać chwile, gdy będziemy mieli ochotę się poddać. W ten sposób ja sama zobaczyłam jaka przeszłam drogę i to motywuje mnie najbardziej by już zawsze pozostać fit.

Każda forma aktywności fizycznej jest dobra, aby zacząć się ruszać. Potem jest to tylko kwestia znalezienia tej, w której czujemy się najlepiej. Trening ma być czymś więcej, ma ci dawać przyjemność, sprawiać że na godzinę jesteś sam ze sobą dla siebie. Zapominasz o bożym świecie i czerpiesz z tej godziny jak najwięcej.  Tak jak wspominałam należy starać się pracować nad myślami, gdy masz już dość, pamiętaj że dane ćwiczenie wkrótce się skończy i po nim może nastąpić przyjemniejsze, więc postaraj się nawet na tych mniej komfortowych wykonać tych powtórzeń choć kilka. Gdy zaczynasz odczuwać zniechęcenie, miej przed oczami siebie za miesiąc, dwa, gdy zaczynasz odczuwać palący ból mięśni podczas następnego już powtórzenia. Myśl o tym, że to ból, w którym rodzi się piękno.

Przed latem każda pani i pewnie też większość panów marzy o pięknym płaskim brzuszku. Poleciłabym interwały, które prowadzą do szybkiego spalania tkanki tłuszczowej. Jest to trening, który maksymalnie wykonujemy 25minut. Pierwsze męczymy organizm bardzo dużym wysiłkiem przez 60sekund a następnie odpoczywamy podczas ćwiczeń o mniejszej intensywności, które wykonujemy przez 180 sekund. Poza tym tabata, którą każdy jest w stanie ułożyć sobie sam i wykonywać w domu. Dodatkowo można sobie zawsze każdy trening zakończyć 5 minutowymi ćwiczeniami na brzuch. Bądź samą deską (plank), która jest rewelacyjnym ćwiczeniem na uzyskanie nie tylko płaskiego brzucha, ale i wspaniale wzmocni nasze ramiona, pośladki, uda i plecy. Podsumowując, to najlepiej ćwiczyć systematycznie przez cały rok. Wtedy nie będzie się trzeba spinać przed latem, bo ciało do odsłonięcia będziemy mieć gotowe przez cały rok.

 

 

Dodaj komentarz
Redakcja Portalu PowiatSuski24.pl informuje, że nie odpowiada za treść komentarzy użytkowników.
Portal zaznacza sobie prawo do usuwania komentarzy, bez uprzedzenia osoby komentującej. Pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy.
Captcha image