Wysokie góry stają się największą miłością wielu z nas. Trud włożony w czasie wspinaczki rekompensuje satysfakcja z ich zdobycia i widoki zapierające dech w piersiach. W naszym powiecie ukochaną górą turystów jest Babia Góra. Kapryśna, zróżnicowana, ale niewątpliwie piękna. Dla tych wrażeń często odwiedzają nas miłośnicy wspinaczki górskiej. Jednym z nich jest Marek Owczarz. Od 25 lat wędruje po górach, a wszystkie podróże opisuje na blogu.
Jednym z takich wyjątkowych „ludzi gór” jest Marek Owczarz. Pochodzi z Gorlic, a góry są dla niego pasją, której poświęca cały wolny czas. Są jego największą miłością, oprócz rodziny, która podziela tę pasję.
- Góry to mój świat wokół którego obraca się moje życie. Jeśli traktujemy je jako świątynię, do której stale wracamy, ważną część swojego życia to one stają się ważnym elementem naszej drogi. Każdy obiera sobie sam własną ścieżkę i cieszy się tym co lubi. Szanuje każdego, kto ma jakąś pasję i ją realizuje. Ja oddałem swoje życie górom, bo to moja droga! Sprawdziłem to przez ponad dwadzieścia lat wędrowania po nich, poznawania, zdobywania, wbiegania i delektowania się każdą chwilą. Bo każdy etap mej przygody z górami był inny.
Na co dzień pracuje w handlu spożywczym, prowadzi małe gospodarstwo na wsi oraz mieszka w wielopokoleniowym domu. Jego pasja trwa już 25 lat. W tym czasie zdobył dokładnie 165 szczytów, a ich liczba z roku na rok ciągle rośnie. Uwadze Marka Owczarza nie umknął także bardzo urokliwy jego zdaniem powiat suski.
- Wiele razy w życiu byłem już na Babiej Górze. To wspaniały widokowy masyw, odwiedzałem go już o każdej porze roku, pewnie brakło by palców u rąk, żeby policzyć te wizyty na górze zwanej „Matką Niepogody”. Pierwszy raz byłem na niej w 1990 na szkolnej wycieczce, a sam w 2003. Bardzo spodobała mi się Zawoja. Piękne karczmy i pole kempingowe nad potokiem to rzeczy, który utkwiły w mojej pamięci.
Przez młodzieńcze i dziecięce lata nie miał żadnej styczności z górami, a potem wyrosła do nich tak wielka miłość.
- Do 18 roku życia nie miałem świadomości turystycznej pojechałem wtedy do szkoły pomaturalnej do zakopanego i zobaczyłem po raz pierwszy Tatry tak mnie zafascynowały, że zakochałem się w nich na zawsze to pierwsza miłość później zacząłem odkrywać inne góry i rozwijać swoja pasje coraz bardziej porzucając inne skupiłem się na tym co pokochałem najbardziej – górach. Moim pierwszym zdobytym szczytem była Sarnia Skała w Tatrach. Dopiero potem zacząłem deptać szlaki w Beskidzkie Niskim, gdzie mieszkam.
Wybrankę swojego życia poznał właśnie w górach. W tej historii pojawia się w tle również nasza piękna „Królowa Beskidów”.
- Ona wracała z Babiej Góry, a ja z tatr - byłem na wakacjach i spotkaliśmy się na dworcu w Nowym Targu. To był rok 1992. Od tego czasu żona zawsze chodzi ze mną w góry.
Obecnie Marek dzieli się swoją wielką pasją z innymi poprzez aktywne prowadzenie swojego bloga. Znaleźć można tam niesamowite ujęcia górskiego pejzażu. Swoją pasję dzieli wraz z rodzina.
- Najczęściej wędruję z żoną i córką. Często zabieram swoich znajomych. Staram się ich namawiać do chodzenia po górach. I udaje mi się to! Lubię wędrówki z ludźmi, bo wtedy jest wesoło, razem można przeżywać i cieszyć się górami.
Nie wszyscy jednak są związani z turystyką górską. Często nie potrafimy zrozumieć, co tak wyjątkowego kryją one w sobie. Marek ma swoją teorię na ten temat.
- Przede wszystkim góry pozwalają mi wyciszyć się, „porozmawiać” ze swoimi myślami, bo tylko tutaj można uciec od zgiełku tego świata, przytłaczającej nieraz wszechobecnej cywilizacji, hałasu wielkich miast, świata i ludzi goniących ciągle za niedoścignionym.
Góry to miejsce wywyższone nad resztą, stamtąd lepiej widać otoczenie, proporcje naszego świata wyglądają zupełnie inaczej, wiele spraw znajduje inne, pomniejszone miejsce w rankingu ważności. Tutaj zmieniają się nasze priorytety, wiele przyziemnych rzeczy odchodzi w zapomnienie, bo zdobywając upragniony szczyt liczy się tylko walka ze sobą, naszymi słabościami, pokonywanie własnych lęków, niedomagań, ograniczeń. W górach jesteśmy odważni, bo bez hartu ducha trudno byłoby zdobyć wiele szczytów. Kształtujemy swój charakter i poznajemy siebie, swoje ograniczenia.
Każdy z nas może zapewne dodać mnóstwo kolejnych powodów, dlaczego jeździ w góry, każdy ma też osobiste przesłanki ku temu, inną motywację i inną historię, dobrze, że jest nas coraz więcej, bo w grupie siła, w tym roku w góry wyjechało prawie tyle samo ludzi co nad morze w Polsce. Mnie jakoś tak zawsze ciągnie w góry, i tak już od ponad dwudziestu lat. Szukam piękna i harmonii stworzonej bez ingerencji człowieka, głębokich przeżyć dla ciała i ducha, ze szczytu jakoś tak lepiej widać. I mniej tam ludzi, zgiełku, są takie miejsca, gdzie można być całkiem sam, samemu kontemplować to czyste piękno natury i wędrować bez końca…
Miłość do gór, pasja, hobby, jak by to nie nazwać, nie jest łatwym wyborem. Przecież w góry trzeba dojechać, nieraz z daleka, poświęcić czasami czas na bierny wypoczynek, bardzo często dać z siebie wielki wysiłek na zdobycie jakiegoś wymarzonego szczytu. Przejście niejedną trasą wymaga mnóstwa sił, poświęcenia, trudu i czasem bólu. A jednak nie rezygnujemy, nie poddajemy, nie zmieniamy hobby na inne łatwiejsze. Nikt kto tego nie doświadczył nie zrozumie nas, ale my góromaniacy nie zrezygnujemy nigdy z gór. Kocham wszystkie góry, bo to po prostu mój świat, ten wymarzony, najlepszy, dobry, czysty, magiczny, mistyczny i wyśniony.
Marek Owczarz nie zaprzestaje tylko i wyłącznie na rozwijaniu swojej pasji. Motywuje on i zachęca innych ludzi do górskich wędrówek. Robi to między innymi poprzez swojego bloga.
- Zależy mi, żeby dotrzeć ze swoim przekazem do jak najszerszego grona odbiorców. Od początku prowadzenia strony chce pokazywać piękno górskiego świata i dzielić się wrażeniami z wędrówek po wszelakich górach. Góry to wolność, a obcowanie z nimi daje radość na długie chwile. Chce poznać dogłębnie wszystkie pasma górskie w Polsce, choć oczywiście nie tylko góry w kraju są moim celem. Jednak moim marzeniem jest być znawcą polskich gór. Daleka droga do tego, ale takie dążenie jest realne, w moim zasięgu. Po prostu wędrowanie po szczytach daje mi szczęście i swoją pasją chce zarażać innych. Miłość do gór to coś wyjątkowego, czym warto dzielić się z innymi.
A.M.