Jeszcze nie ochłonęliśmy po ostatnich zmianach w prawie o ruchu drogowym, a rząd szykuje już kolejne zaostrzenia. Tym razem politycy chcą zlikwidować margines 10 km/h dokonywanych przez fotoradary. Według planowanych zmian, mandat będzie groził nawet przy minimalnym przekroczeniu prędkości.
O sprawie alarmowała dwa dni temu „Dziennik Gazeta Prawna”. Gazeta zwraca uwagę, że większość przekroczeń prędkości dotyczy właśnie przedziału 0-10 km/godz. (obecnie grozi za to mandat do 50 zł). Tylko kilka procent kierowców przekracza prędkość o 20-50 km/godz., a przekroczenie w zakresie 50-80 km/godz. nie stanowią nawet 1 proc. przypadków.
Wcześniej do opinii publicznej przedostała się informacja, że policjantom dano wytyczne, że ukaranych mandatami MA BYĆ 1,7 mln kierowców. Ostatecznie rząd z tego pomysłu się wycofał, po tym jak wywołało to falę negatywnych komentarzy. Skoro nie udało się sprawić, że do budżetu w ten sposób wpłynie więcej pieniędzy z mandatów, wymyślono nowy sposób na zarobek.
Czy zwiększy to bezpieczeństwo na drogach? Przekonamy się już niedługo, bo chcą zrealizować ten postulat podczas prac sejmowych nad projektem ustawy o zmianie ustawy "Prawo o ruchu drogowym". Projekt jest obecnie procedowany w powołanej do tego celu komisji nadzwyczajnej.