Przy ul. 3 Maja w Jordanowie przechodzenie na drugą stronę jezdni pieszych było bardzo ryzykowne. Wiele osób – między innymi samorządowcy, wielokrotnie starali się o jakieś rozwiązanie tej sprawy w GDDKiA jednak bezskutecznie. O pomoc poproszeni zostali poseł – Joanna Bobowska i senator – Andrzej Pająk. W końcu doszło do porozumienia w tej sprawie.
- Do tej pory jedyną odpowiedź jaką otrzymywaliśmy, to że nie da się nic zrobić. Z góry jadą tiry i nie mają jak wyhamować w momencie kiedy przechodzi w tym miejscu pieszy – powiedział nam jordanowski radny – Wacław Bednarz.
Chodzi o tak zwane „zakręty” czyli odcinek drogi przy ul. 3 Maja w Jordanowie. Poproszono o pomoc Joannę Bobowską i Andrzeja Pająka. Dzięki między innymi ich interwencji i zaangażowaniu w końcu znaleziono rozwiązanie.
Na miejsce przyjechali przedstawiciele GDDKiA i wspólnie z pracownikami Urzędu Miasta szukali rozwiązania na tą patową sytuację. Jak się okazało wyznaczenie w tym miejscu przejścia dla pieszych byłoby niebezpieczne dla samych pieszych. Pasy sugerują, że przejście w tym miejscu jest bezpieczne, a tego nikt nie zagwarantuje. Samochód jadący tym odcinkiem nie ma szans na szybkie wyhamowanie, w razie gdyby na pasach znajdował się przechodzień.
- Po długich dyskusjach w terenie, przedstawiciele GDDKiA zadeklarowali, że jednak zajmą się tym newralgicznym miejscem. Na jakiekolwiek inne nasze pomysły nie było zgody policji i dyrekcji dróg. Do tej pory GDDKiA twierdziła, że nic się nie da zrobić a tu jednak coś się da. Przesyłam pismo z GDDKiA w tej sprawie – dodaje Bednarz.
Postanowiono, że najlepszym rozwiązaniem będzie przejście sugerowane. Różni się ono od tradycyjnego przejścia dla pieszych tym, ze w miejscu jego wyznaczenia nie ma namalowanych pasów, jednak jest obniżony krawężnik w odpowiednim miejscu lub wykonany tzw. azyl dla pieszych, ale bez oznakowania i bez sygnalizacji. Lokalizowane jest tam, gdzie wyznaczone przejście dla pieszych nie powinno być stosowane z uwagi na zbyt dużą prędkość pojazdów, małe natężenie ruchu pieszego lub dużą odległość do innego wyznaczonego przejścia dla pieszych. Co ważne - na przejściu sugerowanym pieszy nie ma pierwszeństwa przed pojazdami!
Czy zwiększy to bezpieczeństwo na tym odcinku drogi? Zapewne nie w takim stopniu w jakim życzyliby sobie mieszkańcy pokonujący codziennie ta przeszkodę. Jednak ważne, że zaczęto cokolwiek robić w trosce o bezpieczeństwo ludzi.
Według wielu sugestii najlepszym rozwiązaniem byłoby dobudowanie chodnika do samego Rynku, jednak jest to spory koszt i zostaje jak do tej pory w fazie planowania przez Urząd.