Co się stało, że niedawno wyremontowana droga powiatowa Zawoja - Przysłop - Stryszawa znowu jest remontowana?
Nasz czytelnik zwrócił się do nas z prośbą o ustalenie przyczyn remontu nowego asfaltu na drodze Zawoja - Przysłop - Stryszawa.
- Wytłumaczy ktoś, rozjaśni kontrowersyjną inwestycję jaką jest łatanie nieistniejących dziur? Tym samym zepsucie NOWEJ i jednej z lepszych jezdni w naszej gminie. Kto jeździ przełęczą Przysłop często wie, że jezdnia była w nienagannym stanie! Inne zaś potrzebują interwencji drogowców, ale chyba lepiej doprowadzić do ruiny idealną jezdnię! Było za perfekcyjnie jak dla wiejskiej społeczności czy coś innego? Nadwyżka lepiku? Fabrykowanie kosztów? Ktoś tu kogoś naciągną? Reasumując: Droga jest "zlana" niestygnącym lepikiem (kto tamtędy jeździ proszę obejrzeć stan lakierniczy pojazdu!) pokrytym luźnymi kamyczkami, nie trzeba chyba wielkiej wyobraźni jak taka jakość doraźnej "naprawy" wpływa na bezpieczeństwo. Ta niby "naprawa" już schodzi z asfaltu, każdy z nas zabiera jej część na naszych samochodach. Widać to na zdjęciach. Droga zmasakrowana minami, pieniądze wydane. Gdzie sens i logika? - pisze czytelnik.
O wyjaśnienie sprawy zwróciliśmy się do Starostwa Powiatowego w Suchej Beskidzkiej.
-Przedmiotowe roboty drogowe wykonywane są w ramach gwarancji, bez kosztów po stronie zamawiającego. Potrzeba wykonania i technologia robót wynikła z oględzin w terenie i konsultacji z Inspektorem Nadzoru Inwestorskiego - wyjaśnia Naczelnik Wydziału Zamówień Publicznych, Rozwoju i Dróg w Starostwie Powiatowym w Suchej Beskidzkiej.
Zatem podsumowywując temat można stwierdzić, że gołym okiem nie było widać problemu, który tkwił w szczegółach.