Podobno jedno z najczęstszych pytań zadawanych wujkowi Google brzmi „jaki prezent dla 38 latka?”. Gdyby poprosić o podpowiedź zawodników Lachów, to okazałoby się, że nie ma to jak... umiejętnie zapakowane gole z kokardką w postaci trzech punktów! W kontekście historii klubu z Lachowic pojawia się kilka ważnych dat, jednak to 10 października 1981 roku odbyło się spotkanie założycielskie w sąsiednim Hucisku, które zainicjowało działalność sekcji piłkarskiej w obu wsiach. 38 lat i 2 dni później zawodnicy Lachów podtrzymali imponującą serię braku porażek na własnym stadionie o 10. kolejkę z rzędu!
Wynik końcowy sugeruje, że na murawie rocznicę świętowano bez fajerwerków, co jest zrozumiałe, jeśli weźmie się pod uwagę okoliczności zeszłotygodniowej porażki w Tarnawie. Poprzednia impreza składu, z weselem jako punktem głównym, skończyła się wystawieniem nieoptymalnej jedenastki. Brak entuzjazmu Tarnawianki wobec prób przeniesienia spotkania na inny termin sprawił, że Lachowice poprzedni tydzień spędziły poza podium.
O powrót scenariusza, w którym ścisła czołówka tabeli okupowana jest przez drużyny z powiatu suskiego zadbał już w 3. minucie
Mateusz Małysiak. Jego zręczny lob z kąta okolic szesnastego metra zaskoczył nie tylko jego kolegów, nastawionych na dośrodkowanie, ale zwłaszcza golkipera Iskry, który nie zdołał już zareagować na piłkę nad sobą.
Sobotnie spotkanie stało jednak pod znakiem dwóch nietypowych pojedynków. W pierwszym z nich w roli głównej wystąpił
Daniel Kachel, który pod nieobecność pauzującego za kartki
Sebastiana Pyrzyka wziął na siebie rolę najbardziej wysuniętego zawodnika Lachów. Jego najtrudniejszym rywalem nie okazał się jednak nikt z Iskry, a ... wymiary bramki piłkarskiej. W 36. minucie zaliczył spojenie po tiki-tace z
Mariuszem Gwiazdoniem, ale już akcję później wprawił w ruch tablicę wyników. Zaczęło się od odebrania rywalowi piłki przez
Dominika Kachla na połowie Lachów, który na pamięć zagrał długim podaniem na skrzydło, gdzie Daniel włączył „tryb Usaina Bolta” i po pokazaniu pleców defensywie Iskry skierował piłkę obok osamotnionego
Marcina Pawłowskiego.
Drugą połowę Daniel Kachel zaczął od skompletowania dubletu w poprzeczkach, gdy w 54. minucie jego strzał z rzutu wolnego zatrzymał się na 2,44 metrze wysokości. Z wymiarami bramki przeprosił się jednak w ostatnim kwadransie meczu. Bramkarz Iskry piłkę po uderzeniu Kachla zza pola karnego mógł już tylko odprowadzić wzrokiem w stronę lewego słupka. Dla 22-letniego gracza Lachów to piąty z sześciu występów w tym sezonie B-klasy, gdzie któryś z golkiperów rywali musiał wyciągać piłkę z siatki po jego strzałach.
Drugą nieoczywistą rywalizacją meczową była ta, gdzie
Filip Niewidok z Iskry poddawał testom stojącego między słupkami Lachów
Jakuba Pietrzaka. Wszystkie zdane przez 18-letniego bramkarza, który poza boiskiem do 40-letniego napastnika Kleczy Dolnej powiedziałby pewnie „dzień dobry”. A mówimy o potężnych salwach armatnich z rzutów wolnych, które zdołał sparować ledwo pełnoletni gracz w 65. i 77. minucie. Pietrzak wywiesił białą flagę tylko przed przerwą, jak nie zdołał wyciągnąć znakomitego strzału Słupskiego z okolic 30. metra. W pozostałych okresach był pewnym punktem zespołu z Lachowic, ratując wynik przynajmniej raz, gdy w 65. minucie pierwszorzędną paradą zatrzymał uderzenie
Jakuba Słupskiego po równie wybornej dwójkowej akcji na skrzydle z Niewidokiem. Miejscowi kibice w dobrych humorach wyszli ze stadionu już ósmy miesiąc z rzędu.
Tomasz Mielczarek
Lachy Lachowice – Iskra Klecza Dolna 3:1 (2:1)Gole dla Lachów: Małysiak (3′), Daniel Kachel (37′, 74′)
Gol dla Iskry: Słupski (41′)
Skład Lachowic: Pietrzak – Gwiazdoń, Lasik, Banaś, Rączkiewicz (46′ Cieślak), Murzyn, Bogdanik, Dominik Kachel, Małysiak, Ponikwia, Daniel Kachel (85′ Nowak).
Skład Iskry: Pawłowski – Bryndza, Bogacz, Sarapata (46′ Bucki), Wróbel, Janicki (81′ Jarosz), Słupski, Balon, Byrski (72′ Błachut), Maciusiak, Niewidok.