Już wiemy co tkwi w głowie Grzegorza Kmiecika. Żadnych kalkulacji. Babia Góra zagrała w najmocniejszym zestawieniu. Wygrała i była zdecydowanie lepszym zespołem. W sobotę mecz o awans.
Po ostatnim potknięciu w Przytkowicach , gdzie Babia Góra tylko zremisowała i zaprezentowała się, delikatnie mówiąc - średnio, niewiadomą było jak lider zagra na trudnym terenie w Wadowicach.
Od poczatku Babia Góra narzuciła swój styl gry. W 8 minucie
Grzegorz Talaga wyprowadza gości na prowadzenie. Jeszcze przed przerwą ten sam zawodnik poopisuje się pieknym uderzeniem i Babia Góra prowadzi 2:0. Po przerwie gospodarze próbowali przejąć inicjatywę, jednak nie potrafili stworzyć większego zagrożenia pod bramką
Kachnica. To lider miał dwie dogodne sytuacje do podwyższenia wyniki. Najpierw piękną paradą po strzale
Kmiecika popisał się brakarz gospodarzy. Chwilę później obrońcami zabawił się
Janiczak, zagrał do
Dyducha, który trafił w słupek.
Zasłużona wygrana. Astra Spytkowice również wygrywa i tym samym w sobotę w Suchej Beskidzkiej mecz o awans do ligi okręgowej. Mając na uwadzę sobotni mecz warto podkreślić, że żaden z zagrożonych pauzą zawodników Babiej Góry nie ujrzał wczoraj "żóltka". Zatem Grzegorz Kmiecik powinien mieć wszystkich do dyspozycji. Oj będzie widowisko, na które sympatyków piłki nożnej już zapraszamy do Suchej Beskidzkiej.
Przypomnijmy. Babia Góra aby awansować nie może przegrać meczu z Astrą. Wystarczy zremisować, ale z pewnością żadnych kalkulacji nie będzie.
Skawa Wadowice - Babia Góra Sucha Beskidzka 0:2 (0:2)