Jak w mistrzowski sposób rozpocząć wolną sobotę? Na sportowo, a konkretniej odwiedzając lokalne stadiony. To właśnie na nich bywa i tak, że mecze startują już w godzinach przedpołudniowych.
Suszanom, tak stosukowo wczesna godzina (11:00) nie przeszkodziła ażeby trybunę solidnie wypełnić. Również wielu tych, którzy w sobotę pracują - wzięło urlop bądź urwało kilka godzin aby obejrzeć swoich pupili w akcji. Taki stan rzeczy dziwić nie może, ponieważ drużyna
Babiej Góry swoją postawą w pełni na powyższe zasługuje. Ich gra przyciąga fanów i to nie tylko na obiekt przy ulicy Mickiewicza.
W sobotnie przedpołudnie do Suchej Beskidzkiej zawitał
Orzeł Wieprz, który na to spotkanie piłkarsko… nie dojechał. Przysłowie powiada jednak, że gra się na tyle – na ile pozwoli przeciwnik, a ten praktycznie nie pozwolił na nic. Gospodarze już od pierwszych minut tłamsili przyjezdnych. Szybka, kombinacyjna gra na jeden kontakt w połączeniu z dokładnymi „krosami” była naprawdę grą miłą dla oka. Huraganowe ataki dały skutek w 25 minucie kiedy to w polu karnym sfaulowany został
Grzegorz Talaga. Sam poszkodowany zamienił „jedenastkę” na bramkę.
Kolejne minuty to festiwal trików
Grzegorza Kmiecika. „Krzyżaczek”, „siateczka”, zagrania piętą i inne, których nazw nie znamy – dały kibicom wiele radości. Jednak to co najpiękniejsze w tym meczu miało miejsce w 45 minucie. Wtedy to fenomenalnym golem popisał się wspomniany wcześniej Talaga. Stadiony świata, a pajęczyna zerwana – nie koloryzujemy.
Po zmianie stron miejscowi nadal mieli gigantyczną przewagę. Tworzenie kolejnych groźnych sytuacji przychodziło im z łatwością, a jedyne co mogło razić to brak skuteczności. „Dzięki” niej wynik zmianie nie uległ, a okazji ku temu było multum. Dwie dogodne szanse miał
Gabriel Janiczak, raz z bliskiej odległości źle w piłkę trafił
Jakub Talaga, a sytuacji sam na sam nie wykorzystał
Michał Wójtowicz. Nie zmienia to jednak faktu, że do trzech punktów w tym spotkaniu każdy dołożył swoją cegiełkę. Bocznymi strefami suszanie siali spustoszenie w szeregach przyjezdnych, a sam środek był w pełni zorganizowany i zdyscyplinowany. Część kibiców zgodnie stwierdziła, że był to jeden z najlepszych meczów Babiej Góry w tym sezonie.
Babia Góra Sucha Beskidzka – Orzeł Wieprz 2:0Bramki: G.Talaga (25, 45 min.).
Skład Babiej Góry: Kachnic, Chrząszcz, P.Burliga, Żaczek, J.Talaga (Rzepka 70 min.), G.Talaga (K.Burliga 85 min.), Wójtowicz (C), Dyduch, Pacyga (Szarlej 66 min.), Janiczak (Żmuda 80 min.), Kmiecik (Mika 62 min.).
Sebastian Kurpiel