Kolejne zwycięstwo Babiej Góry Sucha Beskidzka. Tym razem podopieczni Grzegorza Kmiecika wygrali w Łączanach z tamtejszą Wisłą. Nie przeszkodziła im w tym tragiczna murawa oraz folklorystyczny doping miejscowych kibiców.
Na próżno na lokalnych boiskach szukać tak specyficznego miejsca, jak stadion Wisły Łączany. Teren jest ciężki, nie tylko ze względu na waleczność i zaangażowanie miejscowych zawodników, ale przede wszystkim na stan murawy oraz zachowanie miejscowych kibiców. Napisać murawa, to tak jak nazwać piszącego ten tekst wiodącym dziennikarzem sportowym w Polsce. Aż dziw bierze, że na takim czymś rozgrywane są mecze nawet na tym poziomie. Amatorstwo amatorstwem, nie chodzi o to, że ciężko się gra lecz przede wszystkim o zdrowie biegających 22 panów za piłką. O kontuzje w takich warunkach nie ciężko. Ale skoro PZPN, a raczej OZPN, dopuszcza takie murawy, nie pozostaje nic innego jak grać, ale czy warto narażać zdrowie chłopaków, którzy nie żyją z kopania piłki?...
Rozpędzona Babia Góra od początku spotkania narzuciła swój styl gry. Na tyle, na ile pozwoliły oczywiście warunki nierównej, krzywej murawy, gdzie kępka na kępce rosła polna trawa. W ataku od pierwszej minuty straszył gospodarzy Grzegorz Kmiecik, który był najbardziej wysuniętym zawodnikiem, pod nieobecność pazującego za czerwoną kartkę Janiczaka. W ekipie lidera zabrakło w tym spotkaniu również Jakuba Kociołka, Kacpra Burligi oraz Artura Kachnica.
O sytuacjach i golach nie będziemy za dużo się rozpisywać, bo wszystko co warte uwagi można obejrzeć w naszym materiale video. Najważniejsze przed przerwą to gol Grzegorza Kmiecika. Po przerwie dominacja Babiej Góry była bezapelacyjna. Zaowocowało to drugą bramką Kmiecika oraz trzema stuprocentowymi sytuacjami. Goście nie uniknęli błędu i na 7 minut przed końcem spotkania pozwolili Wiśle złapać kontakt. Jednak do końca wynik nie uległ zmianie.
Zatem passa Babiej Góry trwa. Suszanie utrzymują 4 punkty przewagi nad Astrą Sytkowice, która w Barwałdzie pokonała Żarek 5:1. Piłkarze Łączan głośno dopingowani byli przez swoich kibiców, którzy od początku skupili się na "folklorystycznych" okrzykach w stronę sędziego liniowego, sędziego głównego oraz piłkarzy Babiej Góry. Nie pominęli również syna trenera i legendy Wisły Kraków, chociaż sami mienią się nie tylko kibicami Wisły Łączany, ale przede wszystkim tej bardziej znanej, z Krakowa.
Wisła Łączany - Babia Góra Sucha Beskidzka 1:2 (0:1)Bramki dla Babiej Góry: Grzegorz Kmiecik x2
Skład Babiej Góry: K. Talaga - Chrząszcz, Żaczek, P.Burliga, J.Talaga, G.Talaga (′85 Żmuda), Wójtowicz, Dyduch, Szarlej (′71 Kr.Burliga), Pacyga (′78 Gołuszka), Kmiecik (′89 Rzepka)
TS