Szymon Pająk to kolejna postać, której nie tyle historię z racji wieku ale szybki rozwój chcieliśmy przytoczyć. Wychowanek Halniaka Maków Podhalański, obecnie zawodnik wypożyczony do Mieszka Gniezno, a więc lidera III ligi. Chłopak z roczną przygodą w juniorach Cracovii Kraków, gdzie odniósł pierwsze sukcesy. Lewy obrońca, którego wzorem do naśladowania na boisku jest Marcelo – piłkarz Realu Madryt. Uczeń trzeciej klasy liceum, który z racji możliwości rozwoju swojej kariery musiał zmieniać szkoły, a wszystko po to aby podążać za marzeniami.
Od czego ma się starszego brata
Bohatera artykułu do gry w piłkę zainspirował starszy brat – Wojtek, który aktualnie gra w Halniaku Maków Podhalański, a więc drużynie występującej w lidze okręgowej. „Zaczęło się to tak, że brat jako pierwszy poszedł na trening Halniaka. Widziałem u niego sporo radości, gra go cieszyła. Dużo ze mną rozmawiał, opowiadał jak to wszystko wygląda. Wtedy pomyślałem, że ja też tak chce i po jakimś czasie dołączyłem do niego. To właśnie w Makowie Podhalańskim stawiałem pierwsze piłkarskie kroki. Rozpocząłem mając 9 lat”.
Progres w rozwoju
Po czterech latach spędzonych w drużynie Halniaka, Szymon zrobił pierwszy odważny krok do przodu w swoim życiu. „W wieku 13 lat wyjechałem do Nowej Huty i tam rozpocząłem naukę w szkole sportowej. Mieszkałem w internacie, a drugim moim klubem został Progres Kraków, gdzie występowałem na szczeblu juniorskim. Była to moja pierwsza większa rozłąka z rodzinną miejscowością. Cel mój był jednak jasny. Chciałem jak najwięcej grać i rozwijać się w możliwe jak najszybszym tempie”. W Progresie Szymon spędził cztery pełne sezony, które niepozostały bez echa. „Pojawiła się szansa aby udać się na testy do juniorów Cracovii. Grzechem byłoby z takiej okazji nie skorzystać”.
Wicemistrzostwo CLJ
Testy wypadły pozytywnie i tak o to w sezonie 2017/18 Szymon występował już w juniorskiej drużynie Pasów. To właśnie tam osiągnął pierwszy poważny sukces. „Nieco zaryzykowałem i przeszedłem do Cracovii, gdzie rozegrałem większość pełnych spotkań i zdobyłem wicemistrzostwo Polski. Graliśmy finał z Lechem Poznań i przegraliśmy w dwumeczu 0:4. Fajnym momentem była zdobyta przeze mnie bramka w półfinale ze Śląskiem Wrocław, z którym wygraliśmy 2:0”. W okresie spędzonym w drużynie z Krakowa, Szymon miał możliwość treningów z pierwszą drużyną. „Udało mi się uczestniczyć kilkanaście razy w treningu pierwszego zespołu pod okiem trenera Michała Probierza. Trenowałem z Krzysztofem Piątkiem – obecnym bombardierem we Włoszech. Ćwiczyłem również z takimi piłkarzami jak: Miroslav Čovilo, Michał Helik, Javi Hernández i z wieloma innymi. Zebrałem ogromne doświadczenie, a krok ten był dotychczas najlepszym w mojej karierze”. Po roku spędzonym w Krakowie piłkarza wypożyczono do III-ligowego Mieszka Gniezno, gdzie do dziś występuje już jako senior.
Mieszko z apetytem na II ligę, a „Pajączek” z nadzieją na Ekstraklasę
W obecnym sezonie, Szymon występuje w barwach lidera III ligi. Podążając za karierą „Pajączek” musiał wyjechać do Gniezna. Zmienił szkołę i obecnie uczęszcza do trzeciej klasy liceum właśnie w Gnieźnie. W jaki sposób znalazł się w województwie wielkopolskim? „Miałem rozmowę z trenerami i działaczami Cracovii. Powiedzieli mi, że najlepiej abym poszedł gdzieś na wypożyczenie. Wtedy przy wyborze klubu pomógł mi znajomy trener z Warszawy - Karol Zakrzewski, a całością kierował Menadżer - Marcin Matuszewski. Obu osobom zawdzięczam bardzo wiele. Na testy zaprosiło mnie Mieszko, a dla Dyrektora klubu nie byłem anonimowy. Wcześniej oglądał mnie w stolicy gdy graliśmy z Legią i w finałowym dwumeczu rozgrywanym z drużyną Lecha. W czerwcu gdy przechodziłem do Mieszka, założyłem sobie cel aby zbierać jak najwięcej minut. Jak na razie w pełni mi się to udaje. Na 16 spotkań, pełnych rozegrałem 15. Tylko w jednym zszedłem na ostatnie piętnaście minut, więc jestem bardzo zadowolony. Na tym poziomie uważam, że jest to pewnego rodzaju wyczyn. Mam nadzieję, że każda minuta spędzona na boisku zaprocentuje w przyszłości”. Wypożyczenie zawodnika obowiązuje do czerwca 2019 roku, a my już dziś zacieramy ręce na to jak rozwinie się jego piłkarska kariera.
W pogoni za marzeniami
Patrząc na powyższe, z pewnością do czynienia mamy z piłkarskim diamentem, którego dalsze odpowiednie oszlifowanie przybliży do wymarzonej gry na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Mądre zmiany klubów, liczba występów, ogranie, zbierane doświadczenie w połączeniu z młodością, werwą oraz zapałem do gry z pewnością przemawiają za tym chłopakiem. Sam piłkarz twierdzi, że musi ciężko pracować nad swoimi słabymi cechami, aby dążyć do perfekcji. „Obecnie zbieram seniorskie doświadczenie, ale na pewno moim marzeniem jest debiut w Ekstraklasie. Wiele osób sądzi, że mam potencjał. Rodzina i znajomi kibicują mi, a ja myślę, że małymi krokami uda mi się spełnić moje największe marzenie”.
Sebastian Kurpiel