W upalne sobotnie popołudnie 4 sierpnia Błyskawica Marcówka pokonała wyżej notowanego rywala z Wysokiej po rzutach karnych. Bohaterem jedenastek był bramkarz Jacek Pindel, który obronił trzy z sześciu karnych!
Dla piłkarzy z Wysokiej to miał być relaks w Marcówce. Wyżej notowany rywal (beniaminek ligi okręgowej) przyjechał na stadion trzeciego zespołu klasy B w poprzednim sezonie. Jednak, jak nie od dziś wiadomo, puchary rządzą się swoimi prawami.
Już w pierwszej minucie spotkania goście mieli stuprocentoą sytuację, jednak widać było brak czucia piłki napastnika Relaksu, który w sytuacji sam na sam nie trafił czysto w piłkę i posłał ją obok bramki. Gospodarze nastawili się na kontry, goście większośc akcji zagrywali górą za plecy obrońców Błyskawicy. Długo nie przynosiło to efektu, aż jedno z takich zagrań zaowocowało kolejną sytuacją sam na sam i pewnym trafieniem po długi roku bramki strzeżonej przez Pindla. Nie załamało to jednak gospodarzy. Po rzucie rożnym na dłuższy słupek Klimasara zagrywa głową do środka, a tam
Grzegorz Sałapat pewnym trafieniem doprowadza do wyrównania. Trzeba przyznać, że obrona gości w tym momencie zachowała się jak drużyna z C klasy, a nie z ligi okręgowej.
Jeszcze przed przerwą Relaks ponownie wychodzi na prowadzenie. Tym razem to gospodarze zachowali się podobnie jak goście przy rzucie rożnym.
Po przerwie Błyskawica miała znacznie więcej sytuacji do wyrównania niż rywale do podwyższenia wyniku. Dwukrotnie bliski strzelenia gola był Rak. Walka i zaangażowanie przyniosły efekt w postaci rzutu karnego po zagraniu ręką przez obrońce Relaksu. Pewnym egzekutorem okazał się
Jacek Pindel, czyli bramkarz Błyskawicy.
Do końca meczu wynikł nie uległ zmianie, chociaż na dwie minuty przed końcem Rak wyszedł idealnie w tempo i pobiegł sam na sam. Jednak asystent sędziego dopatrzył się spalonego. Jednocześnie czerwoną kartkę za niecenzuralny komentarz otrzymał Paweł Paczka. Hmmm... pozostaje sędziemu wybaczyć tę sytuację, gdyż dzięki temu mogliśmy delektować się rzutami karnymi, a to nie częsty jednak widok, bo możliwy tylko w Pucharze Polski.
Serię rozpoczął pewnym trafieniem... Jacek Pindel. Tak, tak to bramkarz Błyskawicy, który w drugiej i trzeciej serii broni uderzenia gości. Wcześniej jedenastkę przestrzelił Mariusz Paczka. Swojej jedenastki niewykorzystał również Marcin Cepak. Obaj przenieśli piłkę nad poprzeczką. Rak i Klimasara trafili i po pięciu seriach wynik 3:3. W szóstej i jak się okazało ostatniej serii trafia Porębski a Pindel broni trzzeciego karnego i Marcówka gra dalej.
-Zdecydowanie lepiej gra nam się z lepszymi drużynami i taką była Wysoka. Dużo jakości po stronie gości, szybciej operowali piłką, my staraliśmy się zawężać pole gry, przede wszystkim na swojej połowie i po przejęciu 2-3 podaniami wyjść z kontrą. Brakuje jeszcze trochę pewności i zgrania ale pracujemy nad tym. Cieszy fakt, że kadra się powiększyła. Doszło 4 juniorów młodszych i 4 zawodników wznowiło treningi, dlatego jeszcze trochę potrwa zanim każdy pozna system gry. Mecz z Wysoką jak najbardziej na plus, dużo biegaliśmy, zespół musiał szybko reagować i przesuwać. Styl może nie był na dobrym poziomie - nad tym pracujemy, ale walki nie brakuje i to najważniejsze. - podsumował spotkanie trener gospodarzy
Dariusz Klimasara.
Błyskawica Marcówka - Relaks Wysoka 2:2, k. 4:3Bramki dla Marcówki: Sałapat, J. Pindel.
Skład: Pindel Jacek, Paczka Paweł, Klimasara Dariusz, Dragosz Patryk, Zgudziak Dominik, Sałapat Grzegorz, Franik Jakub, Pindel Jakub, Fijałkowski Mateusz, Mirek Kamil, Rak Krzysztof. Zagrali również: Cepak Marcin, Porębski Marcin, Trączyk, Paczka Mariusz.
W drugim sobotnim meczu
Tempo Białka - Beskid Andrychów 0:1.