Już w sobotę 13 stycznia odbędzie się Turniej Piłki Nożnej dla Młodzieży. O pomyśle na organizację tego tupy turnieju i kilku ciekawych sprawach porozmawialiśmy z organizatorem, Witoldem Romanowskim.
To już XVI edycja Turnieju Noworocznego. Zdąrzyliśmy się trochę pstarzeć... Turniej stał się największym w naszym regionie.W tym roku chęć grania zadeklarowało 37 drużyn, nie tylko z powiatu suskiego czy wadowickiego, czy nawet województwa małopolskiego ale także zapytania z odległych miejscowości, chociażby ze Szczecina. W tym roku po raz pierwszy formuła aż 16 drużyn. Więcej w jednym dniu już się nie uda.
Witek, skąd pomysł natego typu turniej?
Pomysł na turniej zrodził się z pasji i zainteresowania do piłki nożnej. To już za moment 16 lat i tak pomyślałem coś się dzieje wiosną, latem, jesienią a nic zimą. Wcześniej przecież razem z kolegą Januszem Sasułą stworzyliśmy pierwszą ligę żaków w powiecie suskim na zielonym boisku, gdzie graliśmy przez dwa sezony i później cała liga została wchłonięta przez Podokreg Pilki Noznej w Wadowicach.To były takie czasy gdzie praktycznie w ogóle nie praktykowano rozgrywania turniejów dla dzieci. To kulało nie tylko u nas w regionie. Pierwszy turniej rozgrywaliśmy przy Szkole numer 1 w Suchej Beskidzkiej. Jeszcze w małej (starej) sali gimnastycznej, gdzie uczestniczyło sześć drużyn. Tak przez kolejne trzy lata gościnnie korzystaliśmy z tej sali. Później, po długich tarciach, mogliśmy korzystać z Hali Sportowej przy Goetlu. Dużo czasu i starań upłynęło, aby tam grać. Piastująca wtedy dyrektor szkoły twierdziła, że dzieci jej halę niszczą i nie użyczy jej. Dopiero interwencja i artykuł w Gazecie Krakowskiej postawiła ją przed faktem i zbytnio nie miała wyjścia. Po kilku latach grania tam przenieśliśmy się już do Zawoi, gdzie na tą chwilę nie ma lepszej hali w powicie suskim i wadowickim. Bardzo jesteśmy zadowoleni ze współpracy z byłymi zarządcami, jak i obecnymi tejże hali.
W sumie organizacją zajmują się sędziowie, ale na parkiecie to jednak koledzy Wam pomagają. Wytykacie im błędy?Organizacją turnieju zajmują się moi dobrzy koledzy i są oni również sędziami i trenerami. Obecnie jedna osoba nie miałaby szans ogarnąć organizację całej tej inicjatywy pod względem logistycznym. Tak naprawdę zabieramy się za to wszystko w połowie września. Na parkiecie również są sędziowie, którzy sami z roku na rok zgłaszają się do mnie, że z wielka przyjemnością pomogą przy turnieju w formie sędziowania. Pytasz czy wytykamy im błędy? Ja może patrzę na to trochę inaczej przez pryzmat, że jestem sędzią i trenerem. Błędów nie robi ten, kto nic nie robi. Po pierwsze jest to zabawa i powinna być to zabawa. Nie pamiętam aby przez tyle lat ktoś miał jakieś pretensje i zgłaszał je co do poziomu sędziowania.
Kto oprócz braci Mak brał udział w waszym turnieju a wybił się w dorosłej piłce lub lada moment powinien?Z edycji turniejów wywodzą się bracia Mak, Łukasz Burliga, Chmiel z Podbeskidzia, Matysek obecnie Cracovia juniorzy, Kubasiak Kacper obecnie Cracovia, Sapoń Mateusz Podbeskidzie, bracia Janiczak Wisła Kraków, Nieckula Kacper Cracovia, Loranz Kacper Wisła Kraków.
Najbardziej zaskakująca lub śmieszna sytuacja?Najbardziej zaskakującą sytuacja, może i śmieszna, ale niepoważna przez jednego z działaczy klubu z powiatu wadowickiego. Dochodzi do tzw. konfrontacji zawodnika, który przyjechał z ta drużyną na turniej a powiem szczerze chłopak przewyższał poziomem. Pytam się go jak się nazywa i żeby mi pokazał legitymację. A on mi na to: wie Pan co ma mój trener. Ja mu mówię, że trener mówi, że nie ma twojej legitymacji. To nie ten trener, ja byłem wczoraj na turnieju z Podbeskidziem i trener ma moją legitymację, usłyszałem taką odpowiedź. Jak się okazało był to zawodnik Podbeskidzia Bielsko Biała. Już ta drużyna zamieszana w tą sytuację nie jeździ do nas na turniej, nie zapraszamy jej.
Zapraszamy w sobotę 13 stycznia do Hali Sportowej w Zawoi. Emocji nie zabraknie!
Więcej o turnieju pisaliśmy w artykule: Odliczamy do największego turnieju piłkarskiego dla dzieci w naszym regionie