Nietrudno obliczyć, że np. para emerytów, zamieszkująca lokal o wartości ustalonej na 300 tysięcy złotych, musiałaby co roku płacić od 3 do 6 tysięcy złotych nowego podatku. To samo spotkałoby np. małżeństwo, osiągające dochody, które pozwalają związać koniec z końcem, ale tylko tyle. Konieczność płacenia takiego podatku zmuszałaby takich ludzi do zaciągania pożyczek.
Zwolennicy podatku katastralnego powołują się niekiedy na tzw. sprawiedliwość społeczną. „Niech bogaci ludzie zaczną wreszcie dzielić się swoim majątkiem z państwem, a za jego pośrednictwem z potrzebującymi”, głoszą. Rzeczywiście, patrząc na luksusowe rezydencje czy bajeczne mieszkania w apartamentowcach można sobie zadać pytanie, czy majątki ich posiadaczy nie powinny zostać odpowiednio opodatkowane. Problem jednak w tym, że ludzie naprawdę zamożni nie odczują specjalnie konieczności zapłacenia 20 tys. zł rocznie za dom wart dwa miliony, natomiast ludzi ubogich taka sama stawka podatku może wpędzić w niemałe finansowe tarapaty lub wręcz zrujnować.
Rozwiązaniem mogłyby być zwolnienia podatkowe (np. za nieruchomość wartą do 300 tys. zł nie trzeba byłoby płacić) albo progresywne stawki. Takie regulacje niełatwo będzie jednak wprowadzić, ponieważ istnieje niemałe ryzyko, że byłyby obarczone błędem niekonstytucyjności. Jakiekolwiek próby wprowadzenia podatku katastralnego w Polsce spotkają się też ze słusznym skądinąd zarzutem, że o ile ma on rację bytu w krajach, w których zarobki są kilkakrotnie wyższe od polskich, o tyle u nas będzie on obciążeniem dla wielu nadmiernym, nieproporcjonalnie wysokim w stosunku do stanu zamożności społeczeństwa.
Podatek katastralny będzie też miał wpływ na rynek mieszkaniowy. Nie brak w Polsce ludzi, posiadających kilka lokali mieszkalnych i czerpiących zyski z wynajmu. Co się zmieni? Może spekulacyjny wykup mieszkań przestanie być opłacalny, a może ceny wynajmu drastycznie wzrosną, powodując niemałe zamieszanie i wpędzając w kłopoty tych, którzy wolą płacić za wynajem niż brać kredyt i kupować własny lokal albo są na to skazani z powodu braku zdolności kredytowej.
Dobrą wiadomością jest to, że wprowadzenie podatku katastralnego nie wynika z członkostwa Polski w Unii Europejskiej, co oznacza, że podatek ten może, ale nie musi się u nas w najbliższych latach pojawić. O rozmaitych zagadnieniach związanych z tym podatkiem pisze serwis Kataster360.pl.
Foto: Fotolia