Najpierw zmagania z gramatyką i pierwiastkami, później skoki przez przeszkody i szkolenie konia/0 We wrześniu rozpocznie się już drugi rok szkolny w szkole zawodowej Zawód Jeździec – pierwszej polskiej placówce kształcącej przyszłych jeźdźców.
Ta perełka małopolskiej oświaty mieści się w gminie Jordanów. To tam odbywają się szkolne zajęcia, a uczennice i uczniowie z całej Polski mają swój internat. W gminie Jordanów jest też miejscowość Toporzysko, gdzie działa Klub Sportowy „Bór” Toporzysko, w którym młodzi ludzie uczą się jeździectwa. Mają tam do dyspozycji znakomicie utrzymane konie, imponującą infrastrukturę (profesjonalny hipodrom z podłożem kwarcowym i kryta ujeżdżalnia), a także prawdziwych pasjonatów tego końskiego sportu: trenerów, instruktorów i hipoterapeutów.
„Pierwszy, najtrudniejszy rok za nami. Mimo naturalnych obaw, jak to będzie i czy nam się uda, wszystko poszło sprawnie. Zrealizowaliśmy nasz autorski program. Najważniejsze jest to, że widzimy realne postępy u naszych podopiecznych. Niektórzy z nich na początku nie czuli się pewnie w siodle, ale po kilku miesiącach wszyscy jeździliśmy już na koniach na terenowe wycieczki” – opowiada Barbara Zygmunt, instruktorka jeździectwa i wychowawczyni pierwszego roku. „Teraz przed nimi nowe wyzwania, przybliżające ich do zdobycia zawodu jeźdźca.”
Program, od podstaw przygotowany przez specjalistów z Toporzyska, został podzielony na dwa stopnie. Pierwszy liczy 6 semestrów nauki, drugi, kończący się egzaminem maturalnym – cztery. Jak wygląda nauka w takiej szkole? Każdego dnia uczniowie mają klasyczne lekcje: język polski, matematyka, języki obce, fizyka czy chemia. Ale po ostatnim dzwonku nie idą na boisko czy przed komputer, a jadą do ośrodka jeździeckiego. Tam czekają na nie 4 godziny zajęć w stajni, w tym aż 2 godziny samej jazdy konnej. Do tego dochodzą dodatkowe kursy, dzięki którym można zdobyć umiejętności podkuwacza czy też nauczyć się jazdy w damskim siodle.
„Chcemy umożliwić naszym uczniom jak najpełniejszy dostęp do jeździeckiego świata. Dlatego przygotowaliśmy tak kompleksowy program nauczania. Na pierwszym roku uczymy ich podstaw: uczą się technik jazdy konnej, lonżują, poznają zabiegi weterynaryjne. W kolejnych latach wybierają i kształcą się w konkretnych dyscyplinach sportu jeździeckiego” – tłumaczy Dariusz Waligórski, pomysłodawca, inicjator i dyrektor szkoły Zawód Jeździec.
Kadra placówki nie zapomina bowiem, jaki jest najważniejszy cel edukacji: przygotowanie młodzieży do podjęcia pracy z końmi. Dlatego od początku kładzie się nacisk na praktyczny wymiar zajęć. Już pierwszy rok uczestniczył w stażach zawodowych organizowanych w czeskiej szkole jeździeckiej. Szkoła utrzymuje także kontakty z innymi zagranicznymi placówkami, m.in. z Francji. Uczniowie angażują się również w bieżącą działalność ośrodka jeździeckiego w Toporzysku, poznając aspekty zarządzania i stawiając pierwsze kroki w biznesie.
2 września w szkolnych ławkach w Jordanowie i w końskich siodłach w Toporzysku zasiądzie kolejny rocznik młodych pasjonatów jeździectwa. Małopolska może pochwalić się wieloma wybitnymi sportowcami, m.in. Rafał Majka czy Justyna Kowalczyk. Czy do tego grona dołączy już wkrótce jeździecki diament, wypatrzony i oszlifowany w szkole Zawód Jeździec?