Tegoroczny etap Gwiazdy Południa w Zawoi wymagał sporych umiejętności i dobrego przygotowania od zawodników, którzy w sobotę pojawili się na linii startu. Sama trasa przygotowana na ten dzień była trudna i pełna niespodzianek.
Doskonałym przykładem hartu ducha wykazali się najmłodsi zawodnicy, którzy w Zawoi wzięli udział w mini wyścigu. Wraz z opiekunami, mimo niesprzyjającej pogody pojawili się na starcie, aby spróbować swoich sił i sięgnąć po puchar.
Zawodnikom, przed którymi był drugi etap czterodniowego wyścigu, ciężko było rozgrzać mięśnie przed startem, a i organizatorzy mieli utrudnione wcześniejsze sprawdzenie trasy, ponieważ nieprzerwanie padało całą noc do momentu startu zawodów.
Jak zaznaczyli organizatorzy po zakończonym wyścigu, trasa mimo iż najkrótsza była jednak najtrudniejszą. Szczególnie mocno dyskutowany był ostatni odcinek trasy, który zaskoczył nawet najbardziej doświadczonych kolarzy. Aby umilić wypoczynek po takim wysiłku na mecie czekały pyszne posiłki przygotowane przez gospodynie ze Skawicy, oczekiwanie na wyniki umiliła kapela Juzyna, a w namiocie Sferis czekali profesjonalni masażyści.