Policjanci z Makowa Podhalańskiego zatrzymali kobietę, która dokonywała kradzieży pod pretekstem sprzedaży pościeli.
Na początku marca makowska Policja została powiadomiona, że mieszkanka Białki została okradziona ze złotego łańcuszka z medalikiem. Miało do tego dojść kiedy nieznana kobieta weszła do domu pokrzywdzonej, oferując jej do sprzedaży kołdrę. 70-letnia Białczanka, która ma problemy ze wzrokiem, odmówiła zakupu. Wówczas kobieta podeszła do niej oświadczając, że ta ma plamkę na szyi i bez pytania zaczęła „usuwać” - jak się okazało - nieistniejącą plamkę. Wtedy też zwinnie rozpięła złoty łańcuszek, po czym pożegnała się i wyszła. Po jakimś czasie starsza kobieta zorientowała się, że nie ma na szyi łańcuszka z medalikiem wartego 1000zł. Kiedy powiadomiła policję po złodziejce nie było śladu.
Policjanci nie dali jednak za wygraną i po kilku dniach ustalili i zatrzymali trzy osoby mogące mieć związek z tą kradzieżą. W sumie zarzut kradzieży łańcuszka usłyszała 49-latka z Kłodawy, a łańcuszek wrócił do właścicielki. Policjanci udowodnili jej jeszcze, że w Jordanowie wykorzystując nieuwagę oraz wiek pokrzywdzonej, ukradła pieniądze w kwocie 1350zł. Podobnie sytuacja przedstawiała się w Makowie Podhalańskim, gdzie odwracając uwagę starszej osoby ukradła jej portfel z pieniędzmi.
Kobieta wszystkich czynów dokonywała w podobny sposób, wchodząc do domów pod pretekstem sprzedaży pościeli. Przyznała się do wszystkich trzech czynów i poddała dobrowolnie karze.
Policjanci po raz kolejny apelują – w szczególności do osób starszych, które mieszkają same - o niewpuszczanie obcych osób do domu, a także o ograniczone zaufanie w stosunku do nieznajomych.