Batalia miasta Sucha Beskidzka z Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska w Krakowie obiła się nawet o ogólnopolskie media. A konflikt wybuch w związku z poprzednim sposobem monitorowania jakości powietrza w powiecie suskim. Teraz do Suchej wróciły pomiary, jednak dokonywane będą za pomocą aż sześciu mierników. Ma to dać pełen obraz jakości powietrza w naszym regionie.
Poprzednie pomiary jakości powietrza w Suchej Beskidzkiej mocno nadszarpnęły wizerunek turystyczny Suchej Beskidzkiej. Nie inaczej było w pozostałych miejscowościach województwa małopolskiego, gdzie badano poziom zanieczyszczenia. Pojawiły się nawet tzw. „memy” w internecie, w których podkreślano sposób pozbycia się problemu zanieczyszczenia w mieści – pozbyto się urządzenia pomiarowego.
Nie było to prawdą, ale internet rządzi się swoimi prawami, a w prostych komunikatach rzadko analizuje się dogłębnie problem. Mieszkańcy Suchej Beskidzkiej, podobnie jak w innych miejscowościach, chcą wiedzieć czy w danym dniu mogą wyjść na spacer z dzieckiem, czy lepiej zostać w domu.
Władze miasta skorzystały z oferty podmiotu komercyjnego i zainstalowały na terenie Suchej Beskidzkiej, aż 6 urządzeń, które na bieżąco będą informować o jakości powietrza. Urządzenia rozlokowano na stacji uzdatniania wody, budynku Szkoły Podstawowej nr 2, Orliku, prywatnym obiekcie na Podksiężu oraz w Zakładzie Komunalnym przy ul. Wadowickiej i przy ul. Makowskiej.
W ten sposób nie tylko dowiemy się jak dzisiaj wygląda tego co wdychamy, ale również dowiemy się gdzie problem jest największy.
- Obecnie na terenie miasta zlokalizowanych jest 6 urządzeń dokonujących ciągłego pomiary pyłu zawieszonego PM10, PM2,5, temperatury, wilgotności powietrza oraz ciśnienia. Wyniki pomiarów są widoczne na stronie airly.eu na której na można śledzić jakość powietrza w mieście. Ilość punktów pomiarowych z pewnością będzie się powiększać. Dotychczasowy koszt ich montażu to 8.364 zł. brutto. Kwota ta jest kilkukrotnie niższa niż cena jednego profesjonalnego urządzenia pomiarowego, a uzyskane wyniki pomimo tego że są poglądowe nie odbiegają znacząco od wskazań czujników wykorzystywany np. przez WIOŚ – dowiadujemy się w Urzędzie Miasta