Do dwóch podobnych zdarzeń doszło praktycznie w tym samym czasie. Zarówno w Makowie Podhalańskim jak i w Stryszawie zapaliła się sadza w kominie.
Około godziny 14 w Makowie i Stryszawie zawyły syreny straży pożarnej. Na miejscu okazało się, że pali się sadza w kominie. Strażacy przybyli na miejsce bardzo szybko opanowali sytuację i skończyło się jedynie na strachu.
Przypominamy: Jeżeli już dojdzie do pożaru sadzy w kominie, należy niezwłocznie wezwać Straż Pożarną, dzwoniąc pod numer 998 lub 112, informując szczegółowo dyspozytora o aktualnej sytuacji. Powinniśmy także wygasić ogień w piecu lub kominku oraz zamknąć dopływ powietrza do tych urządzeń.
Uwaga! Absolutnie nie wolno wlewać do palącego się komina wody, gdyż grozi to jego rozerwaniem!