Miało być piłkarskie święto w Suchej Beskidzkiej. W finale Pucharu Polski Okręgu Wadowice Babia Góra zmierzyła się z Iskrą Klecza Dolna (IV liga). Byłoby, gdyby nie aura oraz sędziowie. Padający od kilku dni deszcz sprawił, że murawa przy Mickiewicza była daleka od ideału. Arbitrzy sprawili natomiast, że suszanie grali nie tylko przeciwko wyżej notowanemu rywalowi, ale również i przeciwko rozjemcom tego spotkania.
Dużo bramek, ostrej walki i ambitnej gry Babiej Góry. Niski poziom sędziowania i niestety zła pogoda. Tak można podsumować środowy mecz przy ulicy Mickiewicza w Suchej.
Wyżej notowany rywal z Kleczy zaczął od mocnego uderzenia, bo już w drugiej minucie spotkania
Krzysztof Zaremba mija Kachnica i trafia do pustej bramki.
Babia Góra starała się odgryźć. Dwukrotnie próbował
Choczyński, jednak bezskutecznie. W idealnej sytuacji znalazł się
Kamil Dyduch, jednak sędzia liniowy podnosi chorągiewkę. Być może chciał zachować się jak zawiadowca na kolejowej stacji, ale z pewnością w tej sytuacji miał dużo czasu i dobre pole widzenia, aby zauważyć, że napastnik Babiej Góry zdecydowanie na pozycji spalonej nie był.
Ten błąd nijak miał się do tego co chwilę później wydarzyło się na murawie, cytując klasyka to nie był typowy "wielbłąd". Bramkarz Kleczy ostro "wszedł" w Choczyńskiego. Ewidetna czerwona kartka, jednak sędzia nie wyciąga takiego kartonika. Jak sam potem przyznał pomylił się. Fajnie, że miał odwagę i nie tkwił w przekonaniu, że jest nieomylny, ale nic to nie zmiania jeśli chodzi o wydarzenia boiskowe. Wyrzucenie Szczepańczyka mogło natomiast wiele zmienić.
W 30 minucie meczu goście podwyższają wynik spotkania. Strzelcem gola
Łukasz Rupa. Do przerwy powinna być już 0:3. Jednak Smagło nie wykorzystał rzutu karnego.
Co nie udało się przed przerwą, nastapiło w poczatkiem drugiej połowy. Na listę strzelców ponownie wpisuje się
Zaremba. Wydawało się, że jest już po meczu. Jednak amibitni gospodarze zdobywają dwa gole. Najpierw w 56 minucie
Kamil Dyduch z najbliższej odległości pokonuje Szczepańczyka. Drugą bramkę z rzutu wolnego zdobywa
Przemysław Burliga. Gospodarze w dalszym ciągu napierają, próbował między innymi Ścieszka, jednak jego strzał mija bramkę gości.
Na 10 minut przed końcem, po bardzo kontrowersyjnej jedenastce,
Zaremba zdobywa swojego trzeciego gola w tym spotkaniu.
Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie. Nawet bez pomocy sędziów, można powiedzieć, że Iskra powinna sobie poradzić w Suchej, bo była zespołem lepszym. Teraz możemy gdybać, ale takie błędy, jakie robione był przez arbitrów, budzą nie tylko niesmak, ale zniechęcają wielu do uprawiania piłki nożnej.
Za zdobycie pucharu Iskra otrzymała 1500zł, natomiast Babia Góra 1000zł.
Babia Góra Sucha Beskidzka - Iskra Klecza Dolna 2:4