Jeden z przystanków autobusowych przy ulicy Mickiewicza w Suchej Beskidzkiej, stał się zarazem domem jak i miejscem spotkań dla bezdomnych. Całą sytuacją zbulwersowani są pasażerowie i część mieszkańców miasta.
Od jakiegoś czasu zaczęły do naszej redakcji napływać maile z prośbą o zajęcie się sprawą „suskich meneli” przebywających na przystanku koło Urzędu Pracy.
-Przecież to jest nie do wytrzymania. Od rana do wieczora tam przesiadują, jedzenie jest porozrzucane na ławkach, nie mówiąc już, że załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne przy pasażerach czekających na busa. No ludzie XXI wiek, a przystanek jak melina. Do tego ten smród. Czy ktoś wreszcie zrobi z tym porządek, czy my normalni pasażerowie jesteśmy skazani na takie szemrane towarzystwo? – pisze jedna z naszych czytelniczek.
Zgłaszany problem przedstawiliśmy komendantowi Straży Miejskiej Jackowi Bogackiemu.
-Funkcjonariusze Straży Miejskiej w Suchej Beskidzkiej na bieżąco interweniują wobec bezdomnych osób. Znaczna część tychże interwencji dotyczy zakłócania przez bezdomne osoby porządku publicznego.
W piątek 7 maja odnotowaliśmy sześć interwencji w stosunku do osób bezdomnych – mówi komendant Straży Miejskiej.
Pierwsza interwencja o godz. 9.20 miała właśnie miejsce na przystanku przy ulicy Mickiewicza, gdzie nocleg urządziło sobie trzech bezdomnych mężczyzn.
Chwilę później za garażami na ulicy Zielonej leżał mężczyzna, który był mocno pijany a na dodatek dostał jeszcze ataku padaczki. W związku z tym na miejsce wezwano karetkę pogotowia ratunkowego, której załoga zabrała go do szpitala.
Kolejny bezdomny leżał za ośrodkiem zdrowia, a następnych dwóch mężczyzn na ulicy Turystycznej.
W bloku nr 7 na os. Beskidzkim bezdomny spał na klatce schodowej, a kolejny na trawniku przy bloku nr 13.
- Są dni w których zamiast zajmować się innymi sprawami, nasi funkcjonariusze muszą wyłącznie skupiać się wokół problemów z bezdomnymi. Na bezdomnych, którzy nie przestrzegają prawa, kierujemy wnioski o ukaranie do Sądu, a następnie dostarczamy im wyroki, ponieważ jako adres do korespondencji bezdomni podają dane suskiego urzędu miasta - informuje komendant straży miejskiej Jacek Bogacki.
Na wspomnianym przystanku w Suchej Beskidzkiej swoje interwencje odnotowali także funkcjonariusze policji.
-W stosunku do winnych, sporządzone zostały wnioski do sądu o ukaranie za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym – informuje rzecznik prasowy suskiej policji Anna Gąsiorek-Rezler.
Według naszych informacji bezdomnym już wielokrotnie składano propozycje przewiezienia do Ośrodka dla Bezdomnych w Nowym Sączu, mężczyźni ci jednak uporczywie odrzucają tą ofertę.
Sytuacja jest taka, że każdy bezdomny może przebywać tam gdzie chce. Siłą nie da się ich wyrzucić nigdzie. Każda ta osoba, to ludzki dramat. Pozostaje pytanie, jak rozwiązać ten problem?