Praktycznie wszystkie zgłoszone wypadki znalezienia „porzuconego" młodego zwierzęcia to fałszywy alarm. Nie należy zbytnio zbliżać się do takich zwierząt, dotykać ich i pod żadnym pozorem zabierać ich z lasu. Pozostawianie młodych zwierząt samych, np. zajęcy, saren czy dzików, to nie brak dbałości o potomstwo ze strony rodziców, ale wręcz przeciwnie - objaw troski o ich byt.
To wypracowana przez zwierzęta strategia przetrwania: młode zwierzę nie wydziela intensywnego zapachu, więc nie wyczują go drapieżniki, mało się porusza i ma maskujące ubarwienie, co zapewnia mu ochronę. Ciągła obecność dorosłych zwierząt w pobliżu zagraża młodym i ściąga uwagę drapieżników. Matka dyskretnie obserwuje młode, a zbliża się do nich tylko na czas karmienia.
Musimy pamiętać, że zabieranie dzikich zwierząt z ich naturalnego środowiska zwykle kończy się dla nich fatalnie. Nawet jeśli zwierzę przeżyje, często zwrócenie go naturze i leśnemu środowisku staje się rzeczą niemożliwą. Wykarmione przez ludzi traci swój naturalny instynkt i nie jest zdolne do życia na wolności.
Kiedy powinniśmy zareagować i wezwać specjalistyczną pomoc?
- znalezione zwierzę jest widocznie ranne, widzimy krwawienie, złamanie itp.,
- zwierzę jest wyraźnie wycieńczone, nie reaguje na nasz widok, leży bez ruchu wodząc tylko wzrokiem,
- na ciele zwierzęcia widzimy larwy much,
- zwierzę posiada widoczne ubytki w sierści lub upierzeniu
Foto: Nadleśnictwo Miechów.