Policjanci zatrzymali wandala, który na terenie ogródków działkowych w Makowie Podhalańskim uszkodził 7 altan, powodując straty w wysokości 8100 zł.
Dyżurny Komisariatu Policji w Makowie Podhalańskim po otrzymaniu zgłoszenia, o próbie włamania do domku letniskowego na terenie makowskich ogródków działkowych, natychmiast w ten rejon wysłał mundurowych.
Patrol dzielnicowych, który najszybciej przybył na miejsce zauważył, że na piętrze jednego z budynków, zaświecone jest światło i wyraźnie widać mężczyznę, który niszczył przedmioty. Słychać było głośne stuki i trzaski.
Z uwagi na to, że w tej części ogrodzenie zakończone jest drutem kolczastym, policjanci musieli pokonać przeszkodę w innym miejscu, co sprawiło, że gdy chwilę później dotarli pod właściwy domek, to sprawcy nie było już na miejscu.
Stróże prawa natychmiast w poszukiwaniu mężczyzny, dokonali penetracji przyległego terenu. Wandala udało się zatrzymać na peronie stacji kolejowej. Był to 38-letni mieszkaniec Makowa Podhalańskiego, który w rejonie zdarzenia również posiada działkę.
Kiedy technicy policyjni prowadzili oględziny budynku, w którym dzielnicowi widzieli wandala, zaczęli pojawiać się inni działkowicze, którzy przy swoich ogródkach zauważyli również zniszczenia.
W sumie zatrzymany mężczyzna pojawił się na 7 działkach i mimo, iż na kilku dokonał niewielkich zniszczeń – wyrwanie okiennic, rozbicie szyb, czy lamp ogrodowych tak na dwóch działkach pofolgował sobie konkretnie, bo wszedł również do wewnątrz i dewastował meble, lustra, kominek oraz sprzęt gospodarstwa domowego i instalację alarmów.
Krewki makowianin nie potrafił powiedzieć co nim kierowało i dlaczego tak się zachował. Poddał się dobrowolnie karze i oprócz kary pozbawienia wolności w zawieszeniu i karze grzywny, którą zaproponował prokurator, zobowiązał się do wyrównania szkody każdemu z pokrzywdzonych.