Policjanci każdego dnia interweniują w miejscach, gdzie dochodzi do przemocy, kolizji lub wypadków drogowych, a także izolują przestępców od społeczeństwa. Działania te wymagają szybkiej interwencji, która może zostać opóźniona przez zgłoszenie gdzie w danym miejscu, pilna pomoc jest niepotrzebna.
Nocą 6 grudnia br. policjanci otrzymali zgłoszenie o kierowcach kilku pojazdów, łamiących przepisy drogowe w rejonie wyciągu narciarskiego w Zawoi Policzne. Mundurowi podczas dojazdu na miejsce zauważyli dwa pojazdy marki BMW, które nie stosowały się do sygnalizacji świetnej na remontowanym odcinku drogi przy wyciągu narciarskim. Oba pojazdy zostały zatrzymane do kontroli, które kierowane były przez 20. i 22-latka. Obaj mężczyźni zostali ukarani 500 złotowymi mandatami karnymi za niestosowanie się do sygnalizacji świetlnej oraz dodatkowo każdy został ukarany 200 złotowym mandatem karnym za brak obowiązkowego wyposażenia pojazdów. W trakcie podejmowanych w rejonie wyciągu czynności, do Komisariatu Policji w Makowie Podhalańskim wpłynęło kolejne zgłoszenie o awanturze kilku mężczyzn tym razem w Zawoi Centrum. Przyjmujący zgłoszenie dyżurny za nim przekazał informację o kolejnym zgłoszeniu w Zawoi sprawdził na monitoringu wskazane miejsce gdzie miała trwać awantura. Jak się okazało nie było tam żadnych osób jak i wcześniej. Dyżurny makowskiego komisariatu Policji skontaktował się telefonicznie ze zgłaszającym interwencję mężczyzną, który zmieniał zdanie co do miejsca i okoliczności awantury. W dalszej rozmowie dyżurny ustalił, że zgłoszona interwencja miała na celu zawrócenia patrolu Policji jadącego w kierunku wyciągu narciarskiego i tym samym uniknięcia konsekwencji kierowców popełniających wykroczenia drogowe. 20-latek został on poinformowany, że za takie zachowanie poniesie konsekwencje prawne, i w jego sprawie zostanie skierowany wniosek o ukaranie do sądu w kierunku art. 66 § 1 Kodeksu Wykroczeń.