To wcale nie jest takie łatwe
Może komuś się wydawać, że zmiana szkoły to nic skomplikowanego, niestety jest to dużo trudniejsze, niż by się mogło wydawać. Obecnie nasz system edukacji przewiduje obowiązkową naukę do 18. roku życia. Oznacza, to, że uczeń po ukończeniu ósmej klasy, mając lat 15, musi wybrać szkołę średnią. I tutaj zaczynają się schody. Jaką? Wybór może paść na liceum ogólnokształcące, trwające 4 lata i kończące się maturą; technikum, które trwa 5 lat, lecz daje nam zarówno maturę, jak i uprawnienia zawodowe oraz szkołę branżową, którą możemy zrobić w dwóch stopniach -I stopień trwa 3 lata, II trwa 2 lata- daje ona tylko uprawnienia zawodowe. Rodzaj szkoły to jedno, ale nawet jak już podejmiemy ten wybór to czekają nas kolejne. Które liceum? Jaki zawód w technikum? Szkoła branżowa -ale w jakiej dziedzinie? Szkoła w tym samym mieście, czy gdzieś dalej? Różne szkoły, różne wymagania, różne podręczniki. Jak widzimy, to wszystko jest skomplikowane i wymaga od nas wielu odpowiedzi.
Szkoła wybrana, teraz będzie z górki! …czy aby na pewno?
No dobra, mamy to! Po wielu trudach udało nam się wybrać odpowiednią placówkę, ale nikt nie powiedział, że teraz będzie już z górki. Zmiana szkoły dla dziecka to ogromny krok. Do tej pory było w tej samej przez lata, z tymi samymi znajomymi, w tym samym środowisku. Teraz zaczyna od początku. Nowe wyzwania, przedmioty, których do tej pory nie miał, jak i poziom podręczników szkolnych staje się trudniejszy. Jeżeli dalszą edukację wybierze w tym samym mieście to na pewno będzie trochę łatwiej, bo część jego dawnej klasy zapewne też pójdzie w to samo miejsce. Trudniej mają na pewno osoby, decydujące się na jakąś dalszą szkołę, gdzie wszystko i wszyscy będą nowi, z dala od domu. Taka zmiana na pewno łatwa nie jest, trzeba stać się odpowiedzialnym, umieć podejmować decyzje i ponosić ich konsekwencje -spokojnie wszystko jest do ogarnięcia!
Dzieci sobie jakoś poradzą, a rodzice?
Całe wakacje kręcą się wokół zmiany starej szkoły na nową. Rodzice przejmują się czy ich dziecko poradzi sobie w nowym środowisku, czy znajdzie przyjaciół i czy wybór, który wspólnie podjęli w wakacje okaże się słuszny. Ale przychodzi wrzesień i… rodzice zostają sami. Do tej pory, ich pociechy były głównie w domu, mieli je cały czas pod swoją opieką, mogli nadzorować czy aby na pewno się uczą, korzystają z podręczników. Teraz opuszczają dom rodzinny tymczasowo, albo i nawet już na stałe. Nowa placówka wiąże się z większą samodzielnością, niż do tej pory, rodzice nie mogą ingerować i kontrolować każdej dziedziny ich życia. Zmiana szkoły to coś innego zarówno dla dziecka, jak i jego mamy i taty. Na każdego członka rodziny czekają nowe wyzwania i wszyscy muszą je podjąć. Ale spokojnie, taka kolej rzeczy. Musimy dać dzieciakom trochę zaufania i nauczyć się budować z nimi relację, która zaprocentuje w niedalekiej przyszłości. Najważniejsze zauważyć fakt, że to już nie są dzieci, tylko młode osoby, które zaraz będą dorosłe.
Artykuł Partnera