Kiedy sierżanci sztabowi Sebastian Stalmach i Dominika Lachendro dojeżdżali na miejsce, zauważyli w potoku mężczyznę zanurzonego po szyję i znoszonego przez nurt. Znajdował się on już około 150 metrów od miejsca, gdzie skoczył. Natychmiast weszli do wody, która miała około 1,5 metra głębokości, szybko dotarli do mężczyzny i wyciągnęli go na brzeg.
45-letniego mężczyznę w stanie silnego wychłodzenia organizmu do szpitala zabrała załoga karetki.
Na pochwałę zasługują nie tylko policjanci, którzy pomimo warunków pogodowych i temperatury wody uratowali topiącego się mężczyznę, ale także dwaj świadkowie, mieszkańcy Suchej Beskidzkiej, którzy powiadomili służby o tym zdarzeniu.
Mężczyźnie w szpitalu została udzielona pomoc, jego życiu i zdrowiu nic nie zagraża.