Podpalił samochód, wybił szybę w sklepie i w jednym z domów w Białce. Teraz grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
24 marca krótko po północy, Dyżurny Komisariatu Policji w Makowie Podhalańskim otrzymał zgłoszenie, że w miejscowości Białka doszło do pożaru samochodu zaparkowanego na parkingu zakładowym. Ustalono, że pojazd stał tam od dwóch dni, a ogień rozprzestrzenił się od wewnątrz samochodu. W rejonie samochodu przed zaistnieniem zdarzenia był widziany młody mężczyzna.
Po upływie około 40 minut policjanci zostali powiadomieni, że w jednym z domów w Białce nieznana osoba wybiła kamieniem szybę okna. Po niespełna 30 minutach kolejne zgłoszenie dyżurny otrzymał od właściciela sklepu znajdującego się w rejonie skrzyżowania na Żarnówkę, który przekazał, że właśnie spłoszył włamywacza.
Ponieważ policjanci wykonywali czynności w Białce przy wcześniejszych zgłoszeniach, to w krótkim czasie zatrzymali mężczyznę, który odpowiadał rysopisowi podanemu przez zgłaszającego. Młody mieszkaniec Makowa Podhalańskiego przyznał się, że chwilę wcześniej za pomocą wyłamanego przez siebie betonowego słupka drogowego, rozbił szybę wystawową, a następnie ze sklepu wyniósł kilka wiader i worków paszy dla gołębi. Kiedy był już przed sklepem został zauważony przez właściciela mieszkającego na piętrze, zaalarmowanego hałasem rozbitej szyby, dlatego porzucił łup i zaczął uciekać.
Mężczyzna przyznał również, że to on odpowiada za rozbitą szybę oraz podpalenie samochodu. W trakcie czynności policjanci ustalili, że w czasie swojego „nocnego spaceru” po Białce, mężczyzna jeszcze w jednym domu wybił szybę. Ogólne straty wyniosły ponad 10 tysięcy złotych.
Po wytrzeźwieniu mężczyźnie przedstawiono zarzuty. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.