Problem z quadami i crossami jest znany w każdym nadleśnictwie oraz parku narodowym. Zna go Straż Leśna, strażnicy parków, oraz Policja. Również ludzie mieszkający w sąsiedztwie lasów, przebywający tu na spacerach czy w inny sposób korzystający z lasu zgłaszają ten rodzaj szkodnictwa. Poruszający się quadami i crossami zapominają, że są jeszcze lasy prywatne, których właściciele tym bardziej, nie życzą sobie takich pojazdów na swoim terenie.
W sobotę tj. 30 kwietnia br. policjanci z suskiej i wadowickiej komendy oraz Straż Leśna z Nadleśnictwa Sucha, Andrychów, Jeleśnia i Węgierska Górka sprawdzali tereny lasów państwowych blisko szczytu Góry Leskowiec, wykorzystując do pomocy m.in. drona. Podobne działania przeprowadzili wczoraj (3 maja br.) policjanci z Komisariatu Policji w Makowie Podhalańskim ze strażnikami Babiogórskiego Parku Narodowego.
Każda osoba, która nie szanuje przyrody wjeżdżając bez zezwolenia do lasu musi się liczyć z konsekwencjami prawnymi. Takie kontrole służb mundurowych będą się odbywały coraz częściej i każdy kierowca musi pamiętać, że utwardzony szlak czy otwarty szlaban, to nie zezwolenie na wjazd do lasu.
Sprawcy wykroczenia za takie zachowanie może grozić mandat karny w wysokości do 500 zł, a w niektórych przypadkach sprawa może być skierowana do sądu, który karę grzywny może zaostrzyć do 5 tys. zł.