Za symboliczny początek wojny uznaje się atak niemieckiego pancernika Schleswig-Holstein, który o godzinie 4:45 ostrzelał na Westerplatte polską składnicę wojskową. Kilka minut wcześniej niemieckie bombowce zaatakowały Wieluń, miasto leżące około 20 kilometrów od ówczesnej granicy polsko-niemieckiej. To tutaj eksplodowały pierwsze bomby II wojny światowej. Według różnych źródeł, w wyniku ataku Luftwaffe, mogło zginąć ok. 1200 osób. W gruzach legło 75 proc. miejskiej zabudowy. Zaatakowano bezbronną ludność cywilną. W Wieluniu nie stacjonowały żadne jednostki Wojska Polskiego, nie było tam również stanowisk obrony przeciwlotniczej. Zdaniem historyków, miasto zbombardowano, by przetestować sprzęt i zastraszyć ludność cywilną. Niemieckimi żołnierzami kierowała maksyma: "Niech litość nie ma dostępu do waszych serc, dokonajcie unicestwienia".
Tuż po rozpoczęciu niemieckiej inwazji, 2 września, na ostatnim posiedzeniu zebrał się Sejm. W porządku obrad znalazły się zmiany w prawie pozwalające parlamentarzystom na czynną służbę wojskową. „Wojnę tę wygramy, bo na wezwanie Pana Prezydenta Rzeczypospolitej pójdziemy do walki wszyscy, ramię przy ramieniu” – mówił w wystąpieniu na forum Sejmu premier gen. Sławoj Składkowski. „Posiedzenie Sejmu rozpoczęło się przy wtórze syren zapowiadających alarm lotniczy. Mimo alarmu Sejm obrad nie przerwał. Mocne, żołnierskie słowa premiera, który pierwszy przemówił z trybuny sejmowej, znalazły wspaniały akompaniament w dalekich odgłosach strzałów artylerii przeciwlotniczej, odpierających skutecznie nalot nieprzyjacielski” – pisała ówczesna prasa relacjonując przebieg obrad.
„W imieniu całego Narodu, którego tu jesteśmy przedstawicielami, w imieniu wszystkich, którzy mają szczęście być obywatelami polskimi, stwierdzamy, iż tego szczęścia bronić będziemy jako najwyższego dobra na ziemi. A najeźdźca, który w swym krwiożerczym opętaniu szuka śmierci na ziemi polskiej, niech wie, że ją znajdzie, że – jak to już bywało w historii, Polska będzie dla niego nieubłaganym, karzącym mieczem przeznaczenia” – mówił zamykając posiedzenie marszałek Wacław Makowski. W odezwie wydanej w pierwszym dniu wojny prezydent Ignacy Mościcki wyraził głębokie przeświadczenie o walce całego narodu „w obronie swojej Wolności, Niepodległości i Honoru”.
Z powodu przewagi Niemiec w uzbrojeniu i liczbie żołnierzy Polska nie była w stanie samotnie przeciwstawić się najeźdźcy. Tym bardziej, że 17 września, bez formalnego wypowiedzenia wojny Polskę zaatakował Związek Radziecki. Było to konsekwencją tajnego protokołu paktu Ribbentrop-Mołotow, który przewidywał podział Polski między III Rzeszę a ZSRR. Rzeczpospolita broniła się do 6 października i nigdy nie skapitulowała. Polscy żołnierze w kolejnych latach wojny walczyli u boku aliantów na wszystkich frontach II wojny światowej. W wyniku wojny nasz kraj poniósł ogromne straty. Szacuje się, że Polska straciła ponad 5 milionów obywateli. Straty materialne zostały oszacowane na około 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów złotych. Konsekwencją niemieckiej okupacji była masowa eksterminacja ludności, zniszczenia infrastruktury, utraty potencjału kulturowego, intelektualnego.
1 września oddajemy hołd obrońcom naszej Ojczyzny, wspominamy wszystkich tych, którzy ginęli walcząc o Polskę, w tym podczas II wojny światowej. Tego dnia obchodzimy bowiem Dzień Weterana Walk o Niepodległość Rzeczpospolitej. Cześć i chwała Bohaterom!
Źródło: Sejm RP/IPN/Muzeum II Wojny Światowej
Foto: